Witam wszystkich czytelników, bardzo dawno nie pisałem do Was swoich własnych historii, więc najwyższa pora napisać. Każdy kto mnie zna wie,że mówię zawsze bezpośrednio, dlatego tak też powiem teraz. Za pewne każdy z Was otarł się kiedyś o śmierć, jakkolwiek. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, a nawet nie doceniamy własnego życia. Moi drodzy, bardzo chciałbym,żeby każdy patrzył na swoje życie tak, jak Bóg chce,żebyśmy na nie patrzyli. Jezus, sam nie mogę w to uwierzyć do tej pory mimo,że od małego mi to tłumaczono, oddał za nas Swoje życie, zrobił to bo nas kocha. To najpiękniejsze, kiedy ktoś odda życie za Ciebie, a jeszcze piękniejsze jest to,że On nie chciał odchodzić. Nie, moi drodzy nie chciał, dlatego został w Najświętszym Sakramencie. Powiem Wam szczerze,że chciałbym nie tylko oddać życie za kogoś, chciałbym umieć je ofiarować ludziom i docenić tak, jak zrobił to Bóg, nie patrząc na Siebie, ale na innych. Bracia i siostry, chcę podzielić się z Wami czymś, co miało miejsce kilka lat temu, ale podobne sytuacje zdarzały się niedawno i na pewno jeszcze się zdarzą. Pamiętam raz, miałem wtedy 10-11 lat, idąc nad rzekę poślizgnąłem się na szyszce i prawie wpadłbym do przepaści, bardzo dużej. Uratował mnie mój brat, może on myśli,że tego nie doceniam ale nigdy mu tego nie zapomniałem. Zawsze przechodząc tamtędy mam wrażenie,że coś spycha w dół, to nie przypadek, nie tylko ja tak mam. Były jeszcze inne sytuacje, miałem 12 lat, nad rzeką kiedy przechodząc przez wodę, która była po kostki zdarzyło mi się poślizgnąć. Złapałem się kamienia wystającego z wody, który powoli razem z prądem wychodził z dziury, krzyczałem do mojego brata, w końcu usłyszał i mnie złapał. Gdyby mnie nie złapał, poleciałbym z prądem do wody, a w wodzie był bardzo duży spiczasty kamień, który no cóż by mnie przebił. Mój brat wykazał się ogromną troską o mnie, troską, którą sam chciałbym darzyć innych. Powiem szczerze,że to bardzo piękne. Jeszcze była taka sytuacja, w tym roku, kiedy szedłem z kolegą z klasy, odprowadzałem go akurat do domu, kiedy przechodziliśmy przez pasy ja w ogóle nie zauważyłem auta jadącego, chciałem iść. On mnie zatrzymał, gdyby nie zatrzymał to cóż wolę nie myśleć o tym co by się stało, nigdy mu tego nie zapomnę. Jak widzicie nie raz otarłem się o śmierć przez co wiem,że warto docenić życie. To nie jest nic, to piękny dar, dar rozkwitania, dar, który niestety nie każdy otrzymuje. Chciałbym,żeby ludzie docenili ten piękny dar, żeby nie było żadnych aborcji, eutanazji...Bo to śmierć, to zabójstwo, które niszczy, nic nie daje. Moim skromnym zdaniem najlepiej pogodzić się ze śmiercią i tak odchodzić, nie inaczej. Zabójstwo to jeden z najcięższych grzechów. Jeżeli o mnie chodzi, to życie, żyć to dla mnie znaczy wiele. Bo wiem,że mam dla kogo. W prawdzie Bóg nie raz patrzy na mnie i mówi: ,,Ej Mateusz, Mateusz..." ale jest, kocha mnie. I to jest najcenniejsze, te moje ,,lekcje" jeśli mogę to tak nazwać, kiedy otarłem się o śmierć najwidoczniej miały mnie nauczyć,że warto docenić życie. To moje zdanie, rzeczą wiadomą jest,że każdy może mieć inne, ale ja mam takie i nigdy go nie zmienię. Pozdrawiam wszystkich :)
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz