niedziela, 29 stycznia 2017

Czym jest zazdrosc?

Czym jest zazdrość?

Zazdrość to uczucie uczucie, odczuwane w sytuacji frustracji, gdy znany jest obiekt zaspokajający potrzebę i osoba posiadająca ten obiekt - tak mówi Wikipedia.

Wedlug mnie zazdrość jest to taki stan emocjonalny, gdzie jedna strona chce mieć tyle samo (albo i więcej) tego, co posiada drugą strona, nie robiąc w tym kierunku nic.

Samo często osiągamy stan zazdrości. Kiedy? A wtedy, gdy koleżanka dostanie lepszą ocenę. A wtedy, gdy sąsiad kupił nowy samochod. A wtedy, gdy współpracownik dostał pochwałę a my nie... Przykład i można by mnożyć godzinami.

Skąd to wszystko się bierze? A stąd, że sami chcemy mieć coś, na co może i latami druga osoba na to pracowała. A my co? A my jak najtańszym kosztem chcemy mieć to samo, a może i więcej. Niejednokrotnie życzymy zle tej osobie, chcąc aby "przypadkowo" przeszło to w nasze ręce.

Zamiast zazdrościć, podniesmy tyłki sprzed telewizora i zacznijmy realizować nasze cele. Zacznijmy spełniać marzenia. :)

środa, 4 stycznia 2017

Dawne sprawy

 Wtedy kiedy u mnie jest Msza w Kościele to staram się na niej być. Przed i po Mszy Świętej do woreczków kładliśmy kredę, kadzidło i złoto. Dodatkowo jeszcze byłem na dole (podziemiach) Kościoła więc po Mszy Świętej zeszło mi jakieś 30 minut. Wracając z Mszy Świętej przypomniałem sobie o pewnej osobie, która mieszka no troszkę dalej ode mnie, ale o wiele bliżej Kościoła. O osobie z którą zaprzyjaźniłem się w zerówce, ale po zerówce i do tej pory byliśmy wrogami. Kiedy jechałem autobusem z czystej ciekawości wysiadłem na przystanku mojego dawnego kolegi i poszedłem do jego domu zapytać co u niego słychać. Zaraz po przekroczeniu progu jego domu przeze mnie wydawał się strasznie zmartwiony, starałem się dowiedzieć o co chodzi. Okazało się,że jego mama jeszcze nie wróciła z Kościoła po jakiejś godzinie i nie wzięła ze sobą telefonu. Zmartwiony tą całą sytuacją zacząłem pocieszać tę osobę , lecz czasem kiedy coś mówił wolałem po prostu milczeć. Zaraz potem poszliśmy poszukać jego mamy, niestety po jakiś 10 minutach drogi nie znaleźliśmy jej. Następnie rozpłakał się, lecz to nie był taki płacz ciągły lecz krótki. Mimo to łzy w oczach miał nadal. Wróciliśmy do jego domu, on nadal przejęty tą sprawą poszedł do siostry zapytać czy wie gdzie jest mama. Okazało się,że brat mojego kolegi wziął mamę na zakupy tuż po Kościele. On się martwił dlatego,że jego mama zwykle zaraz po Mszy przychodziła do domu i nie jechała nigdzie. Lecz co się z tym wiąże: czasem nie patrzymy na drugiego człowieka, nie patrzymy jak bardzo potrzebuje naszej pomocy i jak bardzo jesteśmy mu potrzebni. Ludzie są tacy,że o dobrych chwilach pamiętają, ale o złych jeszcze bardziej. Mimo,że dawniej faktycznie byliśmy wrogami dzisiaj nikt z nas tego nie okazywał. Moi drodzy bracia i siostry, zmierzam do tego,że czasem warto zostawić przeszłość za sobą, zostawić te złe chwile, które już minęły i których już nie ma. Mała większość ludzi ma wrogów, którym w chwilach potrzeby by się nie zainteresowała. Lecz ja ze względu na to doświadczenie dzisiejsze, powiem Wam,że czasem na prawdę warto i ma to sens, bo może się okazać,że Wasz najgorszy wróg w przyszłości będzie Waszym przyjacielem. Dlatego warto czasem interesować się drugim człowiekiem nawet poprzez jeden drobny gest, bo ten jeden drobny gest z pewnością niesie za sobą wielką przyszłość.
Dobranoc, życzę miłego wieczoru :)

wtorek, 3 stycznia 2017

,,a Wy, za kogo mnie uważacie?"

Ewangelia według św. Mateusza
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: "Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?" 14 A oni odpowiedzieli: "Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków". 15 Jezus zapytał ich: "A wy za kogo Mnie uważacie?" 16 Odpowiedział Szymon Piotr: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego". 17 Na to Jezus mu rzekł: "Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. 18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. 19 I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie". 20 Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. ' źródło: http://www.nonpossumus.pl/ps/Mt/16.php
 Jezus każdego z nas kiedyś zapytał ,,za kogo mnie uważasz?" i każdy z nas odpowiadał różnie. Nie u każdego Jezus usłyszał odpowiedź. Jedni twierdzą,że są wierzącymi, ale nie praktykującymi. Nie da się być wierzącym, ale nie praktykować naszej wiary choćby przez jeden prosty gest. Taka wiara to tak na prawdę ignorowanie Boga, ignorowanie jego słowa, jego miłości i mądrości. Wielu ludzi pyta ,,dlaczego należy w niedziele chodzić do Kościoła?" odpowiedź jest prosta, aby praktykować wiarę chrześcijańską. W Kościele słuchamy słowa Bożego spisanego przez apostołów, słowa Boga, który do nas mówi. Rozważania jakie wyniesiemy z Kościoła można od razu wciągnąć w nasze życie. Jeśli chodzimy do Kościoła, to z pewnością potrafimy Bogu odpowiedzieć na to pytanie. Bracia i siostry, każdy wierzący chrześcijanin powinien w swoim sercu nosić to pytanie i w każdej chwili umieć na nie odpowiedzieć.
,,Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie” (Rz 10;9)" - ten cytat był już u nas na blogu poruszany, ale warto go poruszyć jeszcze raz z tego względu,że różnie go można interpretować. Zdaję sobie sprawę z tego,że czasem nie tak łatwo uwierzyć,że Bóg jest,że są chwile trudne, ciężkie, nie do uwierzenia, na które nie mamy wpływu. Nie raz sam wątpiłem, lecz trzeba pamiętać o tym,że wszystko to co się dzieje, jest zesłane z woli Bożej. Jeśli to będzie u Was w sercu zapisane i dobrze znane, wszelkie przeciwności pokonacie z Bogiem. To bardzo proste, tylko wystarczy zaufać i Bogu złapać go za rękę. Nie załamywać się, ponieważ szatan chce byście się załamywali. Często nasza wiara jest taka,że po prostu wierzymy. Lecz w chwilach trudnych często wyrzekamy się naszej wiary. Jak mówiłem, nie załamujmy się, zawsze potrafmy zachować spokój i ufać Bogu i powiedzieć jak Jezus na krzyżu ,,Panie, nie moja ale Twoja wola niech się spełni". Wtedy z Bogiem zwyciężymy wszelkie przeciwności, i po raz kolejny znajdziemy odpowiedź na to pytanie.
Na koniec podam Wam numery alarmowe do Boga :).
http://oi68.tinypic.com/66e0r5.jpg
Zachęcam do zapoznania się, a w chwilach słabości zerkać właśnie tam  :)
Pozdrawiamy,
Mariusz i Mateusz.

niedziela, 1 stycznia 2017

Modlitwa i informacja

Maryjo, nasza najukochańsza Matko, módl się za nami Ty któraś porodziła swojego pierworodnego syna, abyśmy nigdy się od Ciebie, Jezusa i Boga nie odwrócili. Chroń nas zawsze od złego, i trzymaj blisko swojego miłującego serca byśmy mogli postępować zawsze według dziesięciu Bożych Przykazań. Czuwaj w każdej chwili naszego życia, abyśmy owładnięci Twoją miłością mogli zawsze odpowiadać na Twoje wezwania i postępować tak, abyśmy dostąpili życia wiecznego. Prosimy, naucz nas kochać, modlić się, przebaczać, umierać. Najukochańsza Matko módl się za nami.
Wszyscy Święci i Święte Boże módlcie się za nami.
***************************************************************************
Moi drodzy bracia i siostry, pamiętajmy o tym aby w trudnych chwilach modlić się do Maryi i wszystkich świętych. Pamiętajmy o tym,żebyśmy nie odstraszali od siebie Łaski Bożej. Kiedy ostatnio chodziłem po kolędzie w domach zauważałem pentagramy, lub słonie z trąbą do góry albo co gorsza łapacze snów. Moi mili pamiętajmy o tym,że takie rzeczy są z wyznań pogańskich, lub satańskich. Podobnie jak niektóre zabawki dzieci typu potwory i inne straszne rzeczy. Ludzie wmawiają,że to może symbolizować szczęście lecz w rzeczywistości przywołuje szatana do naszych domów. Podobnie pamiętam kiedyś jak mój brat wrócił do domu z różańcem, który dostał od nauczycielki. Okazało się,że to różaniec satanistów. Zważajmy na to co trzymamy w domu i módlmy się o to,żeby dostrzec te rzeczy, których nie widzimy. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 
Mamy rok 2017, rok 2016 już zamknięty. W 2017 roku spróbujmy okazywać łaskę dobroci i miłości dla bliźniego. Zawsze kierować się dobrem i dziesięcioma Bożymi Przykazaniami i zawsze znajdywać w drugim człowieku Boga. Serdeczne życzenia noworoczne dla Was wszystkich wytrwałych czytelników. 
Mariusz i Mateusz.