czwartek, 22 czerwca 2017

Kursy wiary

Dla Boga wszystko to co najlepsze.
Na blogu staram się uświęcić siebie i Was, nauczyć siebie i Was czegoś o Bogu, o Jego sprawach. Ostatnio bardzo chcę zjednoczyć się z Bogiem. Bardzo pomagają mi pewne ,,kursy wiary" pt. ,,Osobiste poznanie Boga";,,Zapomnij o stresie", ale to nie wszystko. Jeśli ktoś z Was chce znaleźć wiele odpowiedzi, na cokolwiek, na jakiegokolwiek sprawy to zapraszam bardzo serdecznie pod ten link: http://www.kazdystudent.pl/
Jak Wy to wykorzystacie to już Wasza sprawa, ja skorzystałem i czuję,że jest inaczej niż było. Nie da się tego opisać, po prostu czuję,że Bóg jest obecny w moim życiu, że jest WE MNIE. Dowiedziałem się mnóstwo rzeczy, o których nie miałem pojęcia, okazało się,że dużo rzeczy też źle interpretowałem odnośnie religii. Dlatego właśnie warto tam wejść.
Polecam, Mateusz Orzeł.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość! 
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Dziesiąta część samodzielnych rozważań

1. Modlitwa daje nadzieję, wspomaga, podtrzymuje i zmienia. ,,Jeśli czegoś Ci potrzeba, dzięki modlitwie otrzymasz nawet gwiazdkę z Nieba".
Autor: Mateusz Orzeł
2. Nie muszę być nie wiadomo kim, żeby głosić Chrystusa. Jestem nikim, a chcę Go głosić.
Autor: Mateusz Orzeł

Dziewiąta część samodzielnych rozważań

1. Jak wyjść z trudnej sytuacji? Wystarczy zaufać Bogu i wzbudzić w sobie słowa: ,,Panie, nie moja wola ale Twoja niech się stanie";,,Boże Ty się tym zajmij...";,,Niech się dzieje wola Nieba." Może proste w słowach, trudne w wykonaniu. Bo twierdzisz,że Bóg nie jest blisko. Człowiekowi obok potrafisz zaufać, a czy potrafisz dostrzec,że Bóg jest bliżej? Czy teraz zaufasz?
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Uśmiech daje mi najwięcej. Chcesz coś dać? Daj mi go czym prędzej." 
Autor: Mateusz Orzeł

Ósma część samodzielnych rozważań

1. Po stresie, po złej sytuacji, wielka radość spotka Cię, tylko pytanie jak chcesz przez to zło przejść?
Autor: Mateusz Orzeł
2. Możesz się śmiać z tego co piszę na blogu, możesz zapominać, możesz mi to wytykać. Lecz pytanie brzmi: czy Ty potrafisz w jakiś sposób przekazywać miłość Chrystusa? Czy Ty go doceniasz? ,,Idźcie i głoście" to hasło tego roku. Nie trzeba jeździć do Afryki, wystarczy na co dzień głosić swoją wiarę.
Autor: Mateusz Orzeł

,,Totus Tuus" - łac. Cały Twój

W tym poście pragnę przekazać Wam opowiadanie, mojego autorstwa. Jest ono długie i ma morał, dlatego bardzo serdecznie zapraszam do czytania.
Totus Tuus
           Dawniej żyłem normalnie, byłem zwykłym chłopcem, który jak co dzień chodził do szkoły. Wszystko jednak zmieniło się od pewnego momentu.
            Zaczęło się zwyczajnie, w nudny poniedziałek obudził mnie budzik. Jak zwykle trzeba było iść do szkoły. Wstałem, zjadłem i wyszedłem. W szkole siedzę na lekcji chemii, aż tu nagle do klasy wchodzi mój sobowtór! Osoba wyglądająca zupełnie jak ja. Podchodzę do niego, chciałem go dotknąć, a on rzucił się na mnie mówiąc: ,,Wreszcie Cię znalazłem", kiedy go przytulałem z początku nie wiedziałem, co się dzieje. Co najbardziej mnie zdziwiło, klasa śmiała się, a pani mówi do mnie: ,,Karol! Co Ty wyprawiasz?", mnie z początku zamurowało, a klasa coraz bardziej śmiała się. ,,Siadaj do ławki! Dlaczego tu tak stoisz?" - zapytała mnie nauczycielka. Zadziwiające było to, że tylko ja widziałem swojego sobowtóra. Wszyscy inni mieli mnie za wariata, a on zniknął! Kiedy mówiłem prawdę moim rodzicom i siostrze, myśleli,że oszalałem, wysłali mnie do psychiatryka, ale udało mi się uciec. Tak, to przeciętny dzień z życia gimnazjalisty. Nagle widziałem jakieś dziwne kartki idąc przez las, spadające z nieba. Na tych kartkach było napisane: ,,Bóg..." i padały za mną jak deszcz.
Kiedy wieczorem nie wiedziałem, co robić podszedł do mnie mój sobowtór i mówił do mnie:
- Dlaczego tu tak siedzisz?
- Nie mam gdzie się podziać - odpowiedziałem.
- Nie lękaj się niczego.
- Jak mogę się nie lękać, skoro wszyscy mają mnie za psychopatę? - zapytałem.
- Bóg jest z Tobą, czego Ci więcej potrzeba? - Zapytał mnie i odpowiedział, po tych słowach nie wiedziałem co mówić. On wziął mnie za rękę i poszliśmy przez las do wody, tuż przed zmrokiem. Szliśmy po wodzie, suchą nogą, rozmawiając dalej.
- Kim Ty właściwie jesteś? - zapytałem.
- Tobą. - odpowiedział.
- Jak to mną? - zapytałem.
- No, może nie do końca Tobą, ponieważ jestem z przyszłości.
- W to nie wątpię - odpowiedziałem - Ale jak to jesteś z przyszłości? Po co tutaj przyszedłeś?
- Podjąłem zły wybór. Przyszedłem Ci go uświadomić. - odpowiedział.
- W taki sposób,że wszyscy mają mnie za wariata? Dzięki... - powiedziałem.
- Nie zrobiłem tego bez powodu, wszystko odkręcisz, sam, zobaczysz. Lecz wpierw musisz mi zaufać, a zobaczysz co mam na myśli. - odpowiedział mi.
- Jak mogę Ci nie ufać? Stary, po pierwsze chodzimy po wodzie, po drugie jesteś mną. Ufam Ci - z wielkim zdumieniem powiedziałem mu to.
- Więc słuchaj. Po ukończeniu technikum bez zastanawiania się poszedłem do pracy jako sprzedawca. Mijały lat, ja nie byłem szczęśliwy, ciągle miałem pewien brak w sobie, ale nie odpowiedziałem na to. W starości objawił mi się Bóg i mówił do mnie: ,,Wołałem Cię! Nie odpowiedziałeś na Me wezwania." Na to mu powiedziałem: ,,Panie, wybacz mi. Ja to zmienię, zrobię cokolwiek będziesz chciał." Tak oto znalazłem się tutaj. Bóg chce, żebyś wybrał Jego drogę, zrozum, masz powołanie! - na tą historię padłem na twarz i zacząłem łkać. To nie były inne łzy, jak łzy szczęścia i radości.
- Wstań. Czas rozpocząć plan działania - powiedział mi.
- Co mam zrobić? I jak? - zapytałem.
- Wróć do miasta, wiem,że jest okres komunizmu, ale on się zakończy. Komuniści uznają Cię za psychopatę i zabiją. Potem w trakcie pogrzebu wstaniesz i będziesz żył. - odpowiedział mi.
- Co?! Nie chcę umierać! - wykrzykując to zbladłem.
- Nie umrzesz, lecz będziesz spał. Zaufaj mi - powiedział.
Nie wiedziałem co robić, ale chyba nie miałem wyboru. Miałem to zrobić więc powiedziałem ,,Zrobię to" i tak też było. Wróciłem do miasta i przy ratuszu zastrzelono mnie,bo myśleli,że stanowię zagrożenie. Bałem się, przed śmiercią, ale zaufałem Bogu. Nagle pojawiłem się w jakimś białym pomieszczeniu i był tam Jezus. On mi wszystko rozjaśnił. Pożegnawszy się z Nim wróciłem na ziemię. Byłem w trumnie, zacząłem drzeć się i kopać w trumnę, otworzyli ją. Kiedy wychodziłem z niej, wszyscy nie wiedzieli co odpowiedzieć, wyszedłem na ambonę i mówiłem do ludu:
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Lud nic nie odpowiedział, a ja zacząłem wszystko wyjaśniać. Kiedy doszedłem do momentu rozmowy z Jezusem, wszyscy się zdziwili. Ja mówiłem:
-Jezus powiedział mi, że to moja próba, wszystko się odwróci, nie będzie komunizmu. Co najważniejsze powiedział,że mnie kocha. Kocha każdego.
Morał z tego taki,że dużo ludzi boi się ukazywać swoje powołanie - ja się nie boję.
             Na te słowa wszyscy wstali i zaczęli klaskać, a byli wszyscy moi znajomi. Tak kończy się historia chłopca, który dzisiaj jest w sutannie. Jestem dumny z tego i szczęśliwy, że Bóg mnie wybrał.
Karol Lewit
Każdy z nas jest do czegoś powołany, każdy ma inną drogę życia, ze względu na to, Bóg chce żebyśmy się nie bali, ale może warto. Dla Niego. Resztę rozważania tego opowiadania zostawiam Wam.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość! 
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł


niedziela, 4 czerwca 2017

Historia i rozważanie

Spotyka się dwóch mężczyzn. Rozmawiają, rozmawiają i nagle jeden mówi do drugiego:
-Jestem wierzącym człowiekiem, ale niepraktykującym.
-A ja jestem wegetarianinem. -Odpowiada drugi.
-A więc nie jesz mięsa? - Zapytał go pierwszy.
-Jem, ale popieram wegetarianizm - odpowiada drugi.
-To nie jesteś wegetarianinem, skoro jesz mięso. - mówi pierwszy.
-A jak Ty nie chodzisz do Kościoła to nie jesteś wierzący. - odpowiada drugi.
Autor: Jarosław Siwek
Oczywiście w naszym życiu nie chodzi oto, żeby wytykać drugiemu błędy, bo on też coś znajdzie. W każdym razie każdy z nas powinien patrzeć na siebie, nie na innych, tylko na siebie. Dlaczego? Odpowiem jasno - Ty nie będziesz osądzać nikogo na Sądzie Ostatecznym, lecz zrobi to Bóg i nie ominie ani mnie ani Ciebie. Znowóż nie oznacza to, że trochę nie miłować Bliźniego - oznacza, ale nie oceniaj błędów innego, bo sam także zostaniesz osadzony, sprawiedliwie, przed Bogiem nic nie ucieknie. Morał z tej historii jest taki, że nie da się być wierzącym a niepraktykującym, bo jeśli jest się wierzącym to swoją wiarę się praktykuje, czyli chodzimy do Kościoła, modlimy się i staramy się postępować według Dekalogu. Nie da się być wierzącym a nie praktykować ponieważ nasza wiara wymaga od nas tego, abyśmy ją praktykowali. Ta historia jest oparta na prostym przykładzie, na przykładzie wegetarianina, który je mięso i człowieka niewierzącego. Moi drodzy chcę zaznaczyć jedną rzecz, nie podajmy sie za kogo, kim nie jesteśmy i nie mówmy, że robimy coś jeśli tego nie praktykujemy. Bo to kłamstwo, kłamstwo jest grzechem, który oddala nas od Boga. Od źródła nieskończonej miłości. Jak to jest powiedziane - kochajmy Pana, tak, żeby On o tym wiedział.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość! 
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł

czwartek, 1 czerwca 2017

Jak wygląda nasza codzienność?

Przeważnie tak jak wyżej wygląda nasza codzienność. Dzisiaj jest dzień dziecka. Czy Ty właściwie pomyślałeś o tym, że jesteś dzieckiem NAJLEPSZEGO Ojca w Niebie? Pomyślałeś o tym co masz do tej pory? Masz to od Niego. On Cię wzywa, nie zapomnij o Nim ponieważ On pamięta o Tobie. Każdego dnia i każdej nocy, każdej godziny i każdej minuty, każdej sekundy Bóg pamięta o Tobie. Czuj się więc kochana, bo mając kogoś takiego jak On masz wszystko. Wystarczy tylko to dostrzec. No dalej! Zdejmij klapki z oczu i rzuć się w ramiona Boga. Na co czekasz? Czas ucieka....
,,Jeśli myślisz, że straciłeś wszystko to jesteś w błędzie - Bo masz Boga, samo to świadczy, że masz więcej niż wszystko."
Autor: Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość! 
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł