wtorek, 7 listopada 2017

Zmiany...Moja nowa codzienność...Jak ja to przyjąłem?



Mija trzeci tydzień od zmiany szkoły, powiem szczerze,że jestem bardzo zadowolony. Liceum prowadzone przez Franciszkanów daje mi bardzo wiele w kwestii rozwijania się. Czuję,że to dobry wybór i mądrze postąpiłem. Jestem raz na tydzień lub dwa w domu w weekend, moi rodzice widać tęsknią, brat także, ja też tęskniłem, ale już nie tęsknię. Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić :) Zwłaszcza do tak wspaniałego życia, jakie jest tutaj. Czas tutaj bardzo szybko leci, ponieważ mam cały czas od minuty do minuty rozplanowany, internet w wyznaczonych porach (Pn - Pt , 14 - 16 potem 18 - 21, Sb - Nd , 14 - 21), więc wszystko inaczej niż było w domu. W domu czasami nie wiedziałem co mam robić, tutaj wiem. Powiem szczerze,że mam czas na wszystko i staram się być posłusznym, a przede wszystkim uczyć się pokory, której mi brakuje. Najbardziej brakowało mi chwil spędzonych z rodziną, przyjaciółmi, lecz teraz już prawie w ogóle mi tego nie brakuje, a za pewne później to już całkiem zapomnę :P. Dni tutaj mijają tak szybko... w końcu co się dziwić jak czas ma się tak rozplanowany. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że rozeznam dobrze to, co Bóg chce mi powiedzieć i pójdę taką drogą, jaką On dla mnie wyznaczył. Ostatnio miałem pięć dni wolnego (od środy do niedzieli, liczyłem niedzielę ponieważ nie byłem wtedy w kolegium, dopiero wieczorem), starałem się spędzić je jak najbardziej wartościowo, między innymi z rodziną, z przyjacielem, kolegami. Nie zawsze wychodziło, bo jak wiemy nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, ale musi iść po myśli Boga, ale o tym jeszcze będzie osobny artykuł. W środę spędziłem dzień na modlitwie i nauce, w czwartek i piątek miałem dni dla siebie, w te dni pomogłem rodzicom czy posprzątałem, z piątku na sobotę byłem u przyjaciela, z resztą najwspanialszego człowieka jakiego do tej pory poznałem, żałuję,że czas z nim mija zawsze tak szybko :/ No i cóż niedziela jak to niedziela, dzień odpoczynku, jak to mój tata to kiedyś powiedział ,,Nie po to haruję sześć dni w tygodniu,żeby w niedzielę nie odpoczywać", oto chodzi. Wszystkie inne sprawy możemy załatwić w tygodniu, natomiast niedziela - jest dla Boga. Wciąż jednak mam wiele dylematów, wiele decyzji mnie czeka, które nawet już wkrótce muszę podjąć, chodzi o moją przyszłość, więc życzcie mi powodzenia. Jak już wspomniałem wcześniej to tutaj mam cały dzień rozplanowany, wygląda to miej więcej tak:
6:30 Pobudka. 
700 Msza święta modlitwy poranne w kaplicy (poniedziałek, wtorek).
7:30 Śniadanie.
8:00 - 13:25 Zajęcia lekcyjne. 
10:25 - 10:55 Drugie śniadanie.
13:30 Obiad.
14:00 - 16:00 Czas wolny. (dostępny internet).
16:00 - 17:45 Studium (czas na naukę).
18:00 Kolacja (Pon, Wt, Nd Msza Święta w Kościele) (Drugi dostęp do internetu)
19:00 - 20:00 Czas wolny.
20:00 - 21:00 Studium.
21:00 - 22:00 Dyżury - Pon, Śr, Czw, Sob (sprzątanie).
22:00 Kompleta (część Brewiarza).
22:30 Cisza nocna
W sobotę wygląda to trochę inaczej, lecz nie zawsze w weekend jestem w kolegium, tylko w dni skupienia lub wyjątkowe sytuacje.
Sobota
8:00 Pobudka.
8:30 Msza Święta.
9:30 - 10:30 Sprzątanie pokoi.
10:30 - 12:30 Studium (prace porządkowe).
13:00 Obiad
13:30-15:00 Czas wolny.
15:00 - 16:00 Dyżury.
16:00 - 17:40 Studium.
18:00 Kolacja.
21:30 Toaleta wieczorna.
22:30 Cisza nocna.
W niedzielę jeszcze inaczej.
Niedziela
7:30 Wstawanie.
8:00 Śniadanie.
9:00 Msza Święta w Kościele.
10:30-12:00 Studium.
12:30 Obiad.
13:00-17:50 Czas wolny.
18:00 Kolacja.
18:20 - 21:00 Czas wolny.
21:00 Modlitwa wieczorna w kaplicy.
21:20-22:00 Wieczorna toaleta.
22:30 Cisza nocna.
Naprawdę, czas spędzony tutaj leci tak szybko....Co nie zmienia faktu,że bardzo się cieszę,że jestem tutaj. To dla mnie wielka szansa na rozwijanie się i teraz to jest moja codzienność. Jak ja to przyjąłem? Staram się wszystko zaakceptować, co jest całkiem proste. W kolegium staram się być miłosiernym i tego chcę Wam życzyć, wszystkim. Bez miłości nie ma niczego, miłość była i będzie mimo złego. Niech Bóg pomaga Wam w Waszych sprawach i Waszych trudnościach.
MODLITWA
Miłosierny Boże, dopomóż mi proszę w moich trudnościach, kłopotach, które są blisko mego serca. Nie chcę by one tam były! Do mojego serca masz prawo Ty i tylko Ty wejść! Panie Boże chcę, byś tam wszedł! Proszę uwolnij mnie od moich doczesnych utrapień. Chcę głosić Twoje słowo, pragnę Cię zawsze kochać, dlatego dopomóż mi Panie bym mógł i umiał Cię kochać. Chcę być dobry, tak jak Ty jesteś dobry, chcę być miłosierny tak jak Ty jesteś miłosierny. Chcę być takim jak Ty, chcę być takim jak Ty chcesz abym był. Jeżeli jest taka wola Twoja Panie, to spełnij proszę to co o co wołam, oraz to wszystko o co pragnę Cię prosić: (intencje). Niech Twoja wola spełnia się we mnie teraz i na wieki. Amen.
Autor: Mateusz Orzeł

*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość! 
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz