Opowiem Wam pewną historyjkę, wziętą z życia.
Miałem kiedyś jednego przyjaciela, który w moim życiu wiele zmienił. Traktowałem go jak brata, pisałem o nim wiersze. Miałem go dwa lata. Był pewien moment, kiedy zaczęliśmy się non stop mocno kłócić, naprawdę mocno. Nasza rozmowa to nie była rozmowa, ale kłótnie. W chwilach kłótni człowiek podejmuje pochopne decyzje, czasami nawet za pochopne a potem się ich żałuje, lub nie. Różnie, zależy od osoby. Wracając, pokłóciliśmy się ostro, poleciało wiele słów, które nie powinny paść. Wtedy popełniłem błąd, powiedziałem coś czego nie powinienem był mówić i sprawa dla mnie mogła zakończyć się nie ciekawie. W skrócie prawie biliśmy się. Siedząc w Kościele i myśląc o tym ogarnął mnie niezwykły spokój, zostałem napełniony miłością, miłością przez którą zmieniłem swoje postępowanie. Moment wlania tych wspaniałych uczuć był niezwykły, cóż trudno to opisać. Kiedy się jednak zorientowałem było za późno, nie ma przyjaźni już od dawna. Sądzę, że głównie z naszej wspólnej winy. Ciekawe jednak jest to,że ja mogłem gadać na niego złe rzeczy do kogoś, on nie powiedział nic. Ciekawą też rzeczą jest to,że cokolwiek mu powiedziałem to nie wygadał ani razu. Do teraz i zapewne nie wyda. Ciekawi mnie też jego charakter, nie znam spokojniejszego człowieka. Ma bardzo zimną krew, podchodzi do wszystkiego na spokojnie, potrafi przemyśleć, ma poczucie humoru. Cóż przyznam szczerze, brakuje mi go trochę. Bardzo mi pomógł i doradzał, wykazywał się w prost nieocenioną troską w stosunku do mnie i nawet jak nie ma przyjaźni potrafi mi tą troskę okazać. Wielka szkoda,że nie chciał przyjąć ode mnie przeprosin, za mój głupi błąd, ale nie dziwię się jemu, gdybym był na jego miejscu sam nie wiem czy bym przyjął. Mówię Wam o tym bo to są elementy istotne, czasami jest tak,że przejedziemy się na ludziach ale mimo wszystko z czasem przychodzi to co oni dla nas zrobili. Ja dopiero teraz dostrzegłem to ile on zrobił dla mnie a ile ja dla niego, zrobił wiele wiele razy więcej. Owszem, było więcej kłótni ale co to ma zaznaczenie? Po co się kłócić, kiedy nie ma się o co? Wiem do tej pory, że cokolwiek by nie było mam najlepszą osobę na świecie, na której mogę polegać. Na moim Bogu. On mnie nigdy nie zawiedzie, On mi zawsze przebaczy, On mi zawsze pomoże choćby nie wiem co. Mogą góry się walić a i tak nie są potężniejsze niż miłość Boga! Świat nie jest równy Jego miłości! Chciałbym dzień w dzień czuć Jego miłość, tak wspaniałą, taki piękny spokój, takie piękne uczucia, ciągle uśmiech na twarzy. To jest wspaniałe. Jak ja tutaj na ziemi zaznałem czegoś takiego dwa razy to ja sobie nie wyobrażam co może być w Niebie, moi drodzy bracia i siostry daje Wam gwarancję,że dla czegoś takiego warto żyć dobrze! Na prawdę! Może wszystko się walić - a Bóg zawsze będzie nas kochał. Do tego doszedłem przez to doświadczenie życiowe, Bóg dał mi pokazać,że jest i będzie i mnie nie opuści. Jestem mu za to wdzięczny i bardzo Go kocham. Każdego kto czyta ten post mam dla niego zadanie: Spróbuj dostrzec w swoim życiu te małe elementy, które ktoś dla Ciebie zrobił. Ktoś kogo kochasz lub kto jest dla Ciebie bliski. Spróbuj dostrzegać to każdego dnia.
To dopiero wyzwanie! Ale dasz radę, jestem pewien ja także będę próbował. Ponieważ nie chcę więcej takich sytuacji,że nie potrafiłem dostrzec co kto dla mnie zrobił a było tego tak wiele...Szkoda mi i tego przyjaciela, ale szkoda mi także dwóch lat. To na prawdę kawał czasu. Cóż, czasami tak jest w życiu. Pamiętajmy,że poprzez pracę nad sobą można zapobiec takim sytuacjom, po to Wam to piszę. Haha, dlatego mówię,że nie jestem dobrym wzorem do naśladowania ;). Dziękuję za przeczytanie i mam nadzieję,że zadanie będzie zrobione bo inaczej będzie BZ :) :D
Pozdrawiam wszystkich! ;)
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Rozumiem Cię. Sama miałam ostatnio podobną historię. Chciałam pogodzić się ze znajomą, z którą miałam kilka kłótni i nieprzyjemnych sytuacji. Próbowałam ją gdzieś zaprosić, ale ona zawsze kazała mi się wypchać :( Ale teraz wiem, że mogę zawierzyć tą prośbę o zgodę, i wierzę że moja ofiara sprawi, że innym ludziom będzie łatwiej!
OdpowiedzUsuńKażdy miał podobne sytuacje. Bóg rozumie wszystko ;) Człowiek nie zawsze zrozumie wszystko ale każdy człowiek potrzebuje czasu. Wszystkiego dobrego ;)
OdpowiedzUsuńJa już nie wiem czy Bóg naprawdę mnie kocha. Czasem mam wątpliwości... co powinnienem zrobić?
OdpowiedzUsuńBóg nas zawsze kocha. Niezależnie od tego jacy jesteśmy, jacy byliśmy. To jest niezwykłe,że taka osoba jak Bóg potrafi zwrócić się do nas, ludzi, którzy jesteśmy niczym. Niczym nie dorównujemy Bogu a On nas kocha, to jest prawdziwa miłość. Najlepszym rozwiązaniem jest spróbować to poczuć, poprzez modlitwę, medytację Pisma Świętego, czuwania, adoracje. Kiedy Bóg będzie chciał, to znajdziesz wszystkie swoje odpowiedzi.
Usuń