niedziela, 29 kwietnia 2018

Czego dowiadujemy się o sobie w trudnych doświadczeniach? Rozprawka - *Speciał 4609 czytelników!* + Podziękowania!

Czasami w trudnych sytuacjach życiowych dowiadujemy się o tym, jak należy poprawnie
postąpić oraz poznajemy siebie przez różne złe doświadczenia. W tej rozprawce poruszę ciekawy temat, mianowicie ,,Czego dowiadujemy się o sobie w trudnych doświadczeniach?". Z pewnością każdy z Was ma swoje zdanie na ten temat, jak dobrze wiemy można na ten temat pisać i pisać. Ja przedstawię swoje zdanie, swoją opinię w oparciu o literaturę i utwór. Życzę miłego czytania :). 
         Na początku odwołam się do utworu Bolesława Prusa pod tytułem ,,Na wakacjach". W tym utworze pojawia się problem postąpienia w trakcie pożaru. Bohater nie wiedział, jak postąpić, jednakże chciał uratować dziecko, które było w palącym się domu. Kiedy odezwała się matka dziecka, bohater ruszył naprzód. Wrócił, ponieważ nie był pewny tego, co robił, owładnął nim 
strach oraz zwątpienie, był także przejęty tym, co pomyślą inni, sądził,że: ,,Jeszcze powiedzą, 
tanim kosztem chciałem zostać bohaterem". Dziecko zostało uratowane przez nastolatkę, zupełnie
obcą nastolatkę, która nie była w rodzinie tego dziecka. W naszym życiu często jest tak,że wydaje
nam się iż potrafimy coś zrobić, jakoś zareagować, by kogoś uratować lub cała sytuacja inaczej 
potoczyła się, lecz nie zawsze naprawdę mamy odwagę i nie wątpimy. Zawsze w nasze życie 
wejdzie zwątpienie, szczególnie w takich sytuacjach. W takich chwilach człowiek wie, że stawiał
siebie zbyt wysoko i nie pracował nad sobą, gdyby pracował wtedy nie wahałby się. Utwór Bolesława Prusa pt. ,,Na wakacjach" jest doskonałym przykładem,że nie zawsze mamy odwagę
odpowiednio się zachować. Aby to zmienić potrzeba nieustannej pracy nad sobą, czyli takiej, która
będzie skuteczna. Mam szczególnie na myśli ćwiczenia duchowe lub po prostu bycie gotowym,
twardym na różne sytuacje życiowe. Im więcej złych sytuacji, tym albo człowiek bardziej staje się
miękki albo twardszy. Radzę Wam starać się być twardszym, ponieważ potem będzie Wam łatwiej. 
 Teraz odwołam się do utworu Sofoklesa pod tytułem ,,Antygona". W tym utworze pojawiają
się reprezentacje praw boskich i praw ludzkich. Antygona, która reprezentuje prawa boskie chciała
pochować brata, Polinejkesa, natomiast Kreon reprezentujący prawa ludzkie nie chciał udzielić jej na to pozwolenia, już tutaj mamy przykład trudnej sytuacji życiowej, kiedy trudno nam podjąć jakąś decyzję, bo jest ona zła. Antygona dowiedziała się w ten sposób wiele o sobie, między innymi to,że
potrafi osiągnąć to, co postawi sobie za cel mimo wszelkich przeciwności, nawet bym powiedział,że za wszelką cenę, czy to, że mimo przeciwności nie traci nadziei i nie popada w zwątpienie. Pochowanie brata dla niej było najważniejsze, dopiero gdy zrobiła to potajemnie przed Kreonem poczuła się spełniona. Doszła do swojego celu, wiedziała,że postąpiła słusznie. Sytuacja zazwyczaj
trudne uczą nas i kształtują oraz odkrywają w nas jak najlepsze cechy albo i te najgorsze, 
 w przypadku Antygony były te najlepsze. Poprzez trudne doświadczenie życiowe człowiek poznaje 
 siebie takiego, jakim naprawdę jest i nie pozna siebie tak dobrze w żaden inny dobry sposób jak 
w ten. Doszliśmy do tego więc,że sytuacje życiowe mają dwie strony, dobre i złe. Dobre są gdy odkrywają w nas coś dobrego, a złe gdy dowiadujemy się o sobie coś złego. Jednakże wszystko wychodzi na dobre, bo poprzez takie sytuacje czasami często brniemy do celu przez nas wyznaczonego i osiągamy go, nawet jeżeli odkrywamy w sobie złe cechy, zwątpienie to dzięki temu
możemy je zmienić na dobre i pracować nad nimi. Widzicie, trudnych sytuacji jest mnóstwo. Według
mnie wiem sam po sobie,że warto je docenić. Są po to,żeby nas czegoś nauczyć, czegoś dobrego. Po to potrzebna jest nieustanna wiara w dobro,że będzie lepiej i nie dopuszczenie zwątpienia, a na pewno będzie lepiej. Przejdźmy zatem do kolejnego argumentu.
  Odwołam się teraz do piosenki Tau pod tytułem ,,List motywacyjny", w której autor mówi,że
dopiero poznał siebie, gdy był sam. Jego trudna sytuacja życiowa, czas kiedy był bez pieniędzy i bez
miłości dały mu wiele do myślenia. Między innymi dowiedział się,że musi wziąć się za siebie, zyskał
motywację i chęci do zrobienia czegokolwiek. Poprzez trudną sytuację nauczył się,że on sam musi działać. O tym opowiada w swoim utworze ,,List motywacyjny", mówi także o motywacjach 
i każdego zachęca do motywacji, ponieważ on walczył i dął radę. W trudnych sytuacjach , które nas
otaczają z początku możemy czegoś nie rozumieć i załamać się lub nic z tego nie wyciągnąć, ale później sami dowiadujemy się jak postąpić w takich sytuacjach i prędzej czy później nie dajemy się im, tylko działamy. Poprzez nabyte doświadczenie ostrzegamy innych lub zachęcamy ich do walki, do działania. Nieustanna motywacja i walka jest najważniejsza w naszym życiu, ponieważ gdybyśmy się poddali to już dawno byśmy stracili wszystko to co mamy teraz lub byśmy zyskali, na rzecz tych złych rzeczy, najgorszych, które same by do nas przyszły jak byśmy się stoczyli. Nie zapominajmy o motywacji, powtarzam raz jeszcze ponieważ bez niej wiele nie osiągniemy. Dzięki motywacji 
i w ogóle chęci zyskujemy nasze sukcesy, należy więc o tym pamiętać. 
   Uważam,że odpowiedziałem na pytanie ,,Czego dowiadujemy się o sobie w trudnych doświadc-
zeniach. Przede wszystkim poznajemy samego siebie takim, jakim naprawdę jesteśmy, uczymy się, trudne doświadczenia także nas kształcą i wychowują, ponieważ dzięki nim wiemy jak postąpić 
w wielu sytuacjach, głównie jak naprawdę my byśmy postąpili, a nie my jacy siebie widzimy. 
Sądzę,że trudne sytuacje są nam potrzebne w życiu do poznawania siebie, ponieważ w żaden
sposób jak taki nie poznamy siebie lepiej. Możecie wyrazić własne zdanie, z chęcią je poznam.  


Jak na mnie wpłynęły złe sytuacje?  
Zmieniłem się. Od momentu powstania bloga nie jestem już taki sam, lecz zupełnie inny. Uważam,że z każdym złym doświadczeniem zmieniam się na gorsze, będę z Wami zupełnie szczery. Chciałbym by wszystko i wszyscy czasami byli jak w bajce, lecz niestety to niemożliwe. Tęsknię bardzo za chwilami jak dawniej, kiedy miałem trójkę wspaniałych przyjaciół. Kiedy nie kłóciłem się z moim byłym przyjacielem, nie wiem czy to dobrze ale może i chciałbym by on dalej był moim przyjacielem. Jeden człowiek mi powiedział,że przez to co zrobił nigdy nie był moim przyjacielem. Nie chce w to wierzyć. Na mnie sytuacje złe wpływają tak,że często zapominam lub nie widzę tych dobrych i właśnie dopiero teraz żałuję tego co jemu zrobiłem, bo jednak on naprawdę dla mnie wiele zrobił i cóż takie rzeczy się docenia. Mimo,że już nic nie będzie jak dawniej ponieważ straciłem tą nadzieję, to jednak podziękowałem mu osobiście za to co zrobił. Moi drodzy, ja nie oceniam, ale opowiem Wam jak to było. Nie oceniam ponieważ sam jestem większym idiotą, przez to co robię. 
Z nami było tak,że jeden drugiego podburzał, zawsze kończyło się to kłótnią, a kłótnia godzinną często rozmową, po ochłonięciu oczywiście. Za to go szanuję, bo podczas tej rozmowy wiele mi uświadamiał. Powinno być tak,że ja jako człowiek starszy daję młodszym przykład, wychodzi jednak na to,że młodsi dają mi przykład. Chciałbym wiele zmienić, cofnąć czas, lecz nie da się, bo sam już nic nie zmienię. Po prostu, trudno, będę rozpaczał długo ale nic tego nie zmieni. Wracając, złe sytuacje nie działają na mnie zbyt dobrze, ale dzięki nim uwalniają się czasami te cechy dobre, które już były dawno zagrzebane, oczywiście też te złe, lecz które potem jednak wychodzą na dobre i zostają dobrymi. Jednak więcej na tym cierpi moja rodzina, wspaniali przyjaciele niż ja sam. Cóż, mam ciężki charakter do życia, znaczy według mnie bo mam o sobie bardzo ale naprawdę bardzo niską samoocenę. Cóż, czasami trudno siebie zmienić ale dziękuję im za wytrwałość bo to bardzo ważne. W ogromnym skrócie: Im więcej trudu, tym gorzej spostrzegam siebie. 


 Podziękowania, te najważniejsze!  
Chcę podziękować wszystkim, dzięki którym doszedłem tak daleko, którzy podsyłali mi wiele pomysłów, którzy zawsze byli ze mną, a nie tylko przejściowo.

 W sposób szczególny pragnę bardzo serdecznie podziękować Wam moi drodzy czytelnicy, którzy mnie czytacie, którzy pozostajecie anonimowi lub tym, których znam. Jest Was bardzo dużo więc ciężko mi wymieniać wszystkie nazwiska, więc dziękuję wszystkim szczególnie ;) Dzięki Wam doszedłem do takiej liczby i dziękuję Wam! Pewnie mało jest blogerów, takich jak ja ,którzy często dziękują, ale ja wiem,że trzeba dziękować i za to wielkie Wam dziękuję! 

Wiecie dlaczego piszę bloga, ale czy wiecie dlaczego piszę go w taki sposób? Piszę bloga w taki sposób jak wychowała mnie moja wspaniała rodzina, którą bardzo kocham i której bardzo za wszystko dziękuję.

Dziękuje mojej ukochanej mamusi, Józefie Orzeł za to,że była zawsze blisko mnie i dawała mi porady i zawsze mnie wspierała w kwestii bloga. Cóż, jeżeli chodzi o zdanie mojej mamy to jest w szoku,że zaszedłem tak daleko. Dziękuję Ci mamusiu! 

Dziękuję mojemu ukochanemu tacie, Pawłowi Orzeł, za wsparcie i ogólną pomoc kiedy było mi jej potrzeba, a trochę tego było. Ktoś powie: ,,ale od czego są rodzice?" , a ja Wam powiem,że gdyby nie miłość to by tego nie było, tak wielkich czynów. Więc dziękuję Ci tatusiu za Twą miłość, którą mnie otoczyłeś. 

Dziękuję Wam moi rodzice, za to,że jesteście i mnie wspieracie, dziękuję Wam za Waszą dobroć i Waszą wytrwałość względem mnie. Kocham Was! <3 

Dziękuję mojemu bratu, Szymonowi Orzeł, który kształtował mnie od dziecka na kogoś więcej niż mięczaka. Dzięki niemu nie przejmuje się wieloma rzeczami, lecz przez to,że jestem uczuciowy czasami się nie da. Dziękuję Ci braciszku za to,że wspierałeś mnie i pomagasz i poświęcasz mi czas, kiedy go potrzebuję.

Dziękuję mojemu drugiemu bratu, Tobiaszowi Orzeł, który zawsze potrafi mnie rozweselić i poprawić mi humor. Dziękuję mu bo przez jego czyny sam wiele zobaczyłem, więc sam sądzę,że jest dla mnie ważny, dziękuję Ci za to bracie.  

Dziękuję także rodzinie Tobiasza, mojej bratowej Gosi, ich dzieci Wiktorii, Izie, Mikołajowi, dzięki Wam wiele mogłem w życiu zobaczyć, dzięki tym wspaniałym dzieciom ujrzałem prawdziwe piękno dzieciństwa, prawdziwe małe piękno, które chodzi po świecie. Dziękuję Wam! ;)

Dziękuję moim ukochanym ciociom, 
Teresie Diaz - W pierwszej kolejności za wspaniałe wsparcie i za miłość, wiesz ciociu ile tego było? Nawet takich drobnostek, które mi zawsze pomagały. Mimo,że jest między nami odległość, to dziękuję Ci ciociu za to wszystko, bo jesteś dla mnie ważna, jesteś dla mnie drugą mamusią. Kocham Cię ciociu <3 

Anecie Zoń - Za wsparcie i za pomoc nie mogę nic więcej Ci powiedzieć ciociu jak dziękuję i że Cię kocham. Też było tego dużo, tego co ciocie dla mnie zrobiły tego jest naprawdę dużo i można książkę napisać. Kocham Cię ciociu, wierzę,że kiedyś będziemy częściej się spotykać a nie raz na kilka lat ze względu na odległość, ponieważ potrzeba mi Cię. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, niech Wam Bóg błogosławi na każdy dzień! :) 

Dziękuję wszystkim czytelnikom w Wieliczce, wszystkim zakonnikom, którzy wiele mi pokazali 
i wiele nauczyli przez te osiem miesięcy. Za to wszystko wiele Wam się należy i za to bardzo dziękuję. 

Dziękuję wszystkim księżom, w szczególności ks. Pawłowi Śliwa, który jest dla mnie Ojcem duchownym! Dziękuję Ci Ojcze za to,że byłeś i wspomagałeś mnie kiedy najbardziej tego potrzebowałem!

Dziękuję wszystkim dzieciom duchownym za to,że wiele mi każdy z Was uświadomił. Jest Was osiemnastu i każdego z Was poznałem z osobna, każdy ma inną historię ale każdy z Was wniósł coś do mojego życia. Dziękuję Wam!

Dziękuję najwspanialszej dziewczynie jaką kiedykolwiek poznałem, Natalii Borkowska, za to,że pokazała mi czym jest miłość i dzięki niej mam konkretną motywację na pisanie bloga. Z każdym spotkaniem dajesz mi wiele, najwięcej. Dzięki Tobie wiele zobaczyłem w moim życiu, sama pokazałaś mi jak mam postępować w wielu sytuacjach, sama dałaś mi poznać siebie. Otworzyłaś się na mnie, nie byłem dla Ciebie obojętny i nie jestem, za to bardzo Ci dziękuję bo potrzebuję takich ludzi jak Ty. Dziękuję Ci, jesteś wspaniała! <3 :D

Dziękuję moim wspaniałym przyjaciołom, którzy są dla mnie jak bracia. Cóż, szkoda,że już jednego z nich nie ma. 

Dziękuję Mariuszowi Rola, którego znam cztery lata, to kawał czasu a przez ten kawał czasu Mariusz wiele mi pokazał, między innymi zmienił mój sposób spostrzegania na świat, oraz bardzo poświęcił się dla mnie i poświęca, za to należą mu się podziękowania, wiem,że jesteś taki, że mógłbyś mi zdjąć gwiazdkę z nieba, więc dziękuję Ci za to. 

Dziękuję Szymonowi Uroda, za to,że poświęcałeś się dla mnie tak bardzo,że potrafiłeś przyjąć mnie do siebie codziennie. Dziękuję Ci za poświęcony czas, znamy się od podstawówki. To kawał czasu, mimo,że jesteś młodszy to wiele mnie nauczyłeś i dziękuję Ci za Twoją otwartość, za to,że po prostu jesteś i za to,że będziesz. 

Dziękuję Oskarowi Woźniak, bo wiele przyczyniłeś się do bloga, nie tylko poprzez pomysły ale także poprzez wiele sytuacji, kiedy potrafiłeś mnie czegoś nauczyć. Mimo,że jesteś młodszy to jednak dawałeś mi przykład, tak samo z resztą jak Szymon, jesteś wielki, wiele dla mnie zrobiłeś, wiele poświęciłeś więc Ci za to dziękuję. Bardzo. 

Dziękuję Wam moi drodzy przyjaciele bo wiele dla mnie zrobiliście, naprawdę wiele. Nie sposób tego wymieniać, a ten post jest i tak wystarczająco długi, więc nie chcę za dużo przedłużać.

 Dziękuję moim bliskim kolegom, lub tym, którzy jakkolwiek się przyczynili do bloga.
W szczególności dziękuję Mateuszowi Siejka, z którym znam się 5 lat, niestety przez internet. Gdy Cię spotkałem nie wierzyłem,że to Ty,że ta chwila w reszcie nadeszła. W jeden dzień i jedną noc potrafiłeś poświęcić się dla mnie, przyjąć mnie do siebie więc za to bardzo Ci dziękuję. Dziękuję Ci także za wszelkie porady i znowu człowiek młodszy ode mnie a daje mi przykład, kurcze powinienem się wstydzić :P. 

Dziękuję wszystkim, którzy jakkolwiek przyczynili się do pomocy mi, lub bloga. Dziękuję także tym, którzy starają się postępować moją zasadą - Wszystko na chwałę Bożą.  - Chwała im za to! 

Dziękuję Wam wszystkim za wytrwałość i za to,że jesteście!

Dziękuję bardzo za przeczytanie, dziękuję Wam za tą wspaniałą liczbę, 4609 czytelników to bardzo duża liczba. Chciałbym by nieustannie wzrastała, dziękuję Wam i pozdrawiam! ;)
 Autor: Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość! 
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz