Po co walczyć gdy ma się nic?
Po co się trudzić, gdy ma się nic?
Nie wiem, nie umiem żyć.
Wielu żyje, rozkwita.
Do mnie zawsze zło wita,
kiedy przyjdzie walka, cokolwiek innego,
zawsze dochodziło do złego.
Nie umiałem poprawnie życiem kierować,
by kogoś nie skrzywdzić w okół, a potem
nie żałować.
Bóg wie, sam sobie mam to za złe,
zawsze to wszystko było nagłe.
Chciałbym by cokolwiek w tym się zmieniło,
bym zaakceptował siebie takim, jakim byłem,
ale na razie nie potrafię, lecz ogień nadziei nigdy
nie zgasł i nie gaśnie.
Może uda mi się nabyć pokorę, bym rozkwitnął
na tym łez padole. Chociaż nie zawsze mi się to udaje,
lecz mimo wszystko nie ustaje. Niech dobro w moje życie
zawita, bym nie poddał się, nie upadł, bym rozkwitał.
Autor: Mateusz Orzeł
zawiera tematy głównie związane z religią chrześcijańską oraz Kościołem Rzymsko-Katolickim, ale nie tylko. Blog nie zawiera samą religię, na blogu są dostępne różnego rodzaju wiersze, historie, rozważania, przemyślenia i tym podobne. Blog ma na celu uświęcenie Ciebie, ale i mnie. Fanpage: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?ref=br_rs Grupa bloga: https://www.facebook.com/groups/1967147553547079/?ref=br_rs
sobota, 30 grudnia 2017
niedziela, 10 grudnia 2017
,,Śmierć"
Ciągle chodzi mi po głowie,
ja jej w życiu nie odpowiem,
chociaż babcię mi zabrała,
to mnie jeszcze nie złamała.
Wredna, stara i bez barwy,
stoi z kosą wyciągniętą,
aby jeden cios zwyczajny,
zadać prosto w ludzkie tętno.
Nikt jej w życiu nie ucieknie,
choćbym chciał, ona nie przemknie.
Brata ona mi zabrała, siostrą, dziadkiem
nie wzgardziła.
Gdyby tylko umiar miała,
chociaż trochę miłą była.
Wiem,że to nie osiągalne,
bo człowiek sam śmierć stworzył nagle,
kiedy owoc człowiek zerwał,
ona się zrodziła i ofiarą nie wzgardziła.
Ludzie są i zaraz ich nie ma,
tak oto śmierć wszystkich zabiera,
nie chcę więcej bliskich stracić,
bo zbyt dużo bym utracił,
i tak dużo mi zabrała,
ona wie jak mnie złamać.
Każdy z nas umrzeć musi,
ale śmierci nikt nie udusi.
Trzeba zawrzeć z nią przymierze,
by w pokoju odejść z ziemi,
aby pokój zapanował,
by się człowiek rozpromienił.
Autor: Mateusz Orzeł
ja jej w życiu nie odpowiem,
chociaż babcię mi zabrała,
to mnie jeszcze nie złamała.
Wredna, stara i bez barwy,
stoi z kosą wyciągniętą,
aby jeden cios zwyczajny,
zadać prosto w ludzkie tętno.
Nikt jej w życiu nie ucieknie,
choćbym chciał, ona nie przemknie.
Brata ona mi zabrała, siostrą, dziadkiem
nie wzgardziła.
Gdyby tylko umiar miała,
chociaż trochę miłą była.
Wiem,że to nie osiągalne,
bo człowiek sam śmierć stworzył nagle,
kiedy owoc człowiek zerwał,
ona się zrodziła i ofiarą nie wzgardziła.
Ludzie są i zaraz ich nie ma,
tak oto śmierć wszystkich zabiera,
nie chcę więcej bliskich stracić,
bo zbyt dużo bym utracił,
i tak dużo mi zabrała,
ona wie jak mnie złamać.
Każdy z nas umrzeć musi,
ale śmierci nikt nie udusi.
Trzeba zawrzeć z nią przymierze,
by w pokoju odejść z ziemi,
aby pokój zapanował,
by się człowiek rozpromienił.
Autor: Mateusz Orzeł
piątek, 17 listopada 2017
3044?!?!?!
Nadszedł dzień... Dnia 17.11.2017 r. licząc liczbę czytelników złapałem się za głowę. Do tej pory nie może do mnie dojść coś tak cudownego, tak wspaniałego,że mogłem osiągnąć tak wielką liczbę. Zakładając bloga razem z Mariuszem (którego starsi czytelnicy znają) myśleliśmy,że nie pociągniemy daleko. Jeszcze ta sytuacja, kiedy Mariusz mnie zostawił, po prostu odszedł któregoś dnia bez mówienia ani słowa, to sam naprawdę myślałem,że to koniec...Myliłem się. To dzięki Wam odzyskałem nadzieję, to dzięki Wam mam satysfakcję i chęci,żeby pisać bloga, to dzięki Wam mam to wszystko. Nie zapomnę Wam tego! Bardzo Wam za to dziękuję, dziękuję,że jesteście, dziękuję każdemu kto czyta ten post. Sam nadal nie mogę uwierzyć,że mam 3044 czytelników na blogu, to dla mnie naprawdę wiele znaczy. Mam jednak mimo wszystko nadzieję,że ta liczba będzie wzrastać. Chciałbym,żeby jeszcze raz było jak z pierwszymi 1500 czytelnikami. To było niezwykłe, z tego powodu,że codziennie mi przybywało po 100 czytelników i w 15 dni było ich 1500. Świadomość,że nie piszę postów nadaremno,że ktoś to czyta to dla mnie ogromna radość. Raczej lepiej jak wierszem nie wyrażę swoich emocji :) *Totus Tuus, bracie.
,,Emocje"
Sam już nie wiem co powiedzieć
tyle w życiu chciałem wiedzieć.
To bardzo niespotykane,
jaka radość mnie złapała.
Nie potrafię jej ogarnąć,
nie potrafię jej złamać niczym ziarno.
Liczba, tylko liczba taką radość mi sprawiła,
moje serce od początku do końca rozpromieniła,
a miałem zakończyć, miało nie być bloga,
ale nie, to była tylko trwoga*!
Która chciała mnie zniszczyć,
moje serce złamać.
Lecz jej się nie udało,
memu sercu nic się nie stało!
Wielka radość mnie napełnia!
Dzięki Wam mam tą radość, która
we mnie się spełnia i weseli,
niechże Bóg ten dzień rozpromieni.
Teraz mam Wam jedną rzecz do powiedzenia,
niczego nie żałuję, dziękuję za to, co mam teraz.
Autor: Mateusz Orzeł
*Totus Tuus (łać.) - Cały Twój.
*Trwoga - silny strach.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
,,Emocje"
Sam już nie wiem co powiedzieć
tyle w życiu chciałem wiedzieć.
To bardzo niespotykane,
jaka radość mnie złapała.
Nie potrafię jej ogarnąć,
nie potrafię jej złamać niczym ziarno.
Liczba, tylko liczba taką radość mi sprawiła,
moje serce od początku do końca rozpromieniła,
a miałem zakończyć, miało nie być bloga,
ale nie, to była tylko trwoga*!
Która chciała mnie zniszczyć,
moje serce złamać.
Lecz jej się nie udało,
memu sercu nic się nie stało!
Wielka radość mnie napełnia!
Dzięki Wam mam tą radość, która
we mnie się spełnia i weseli,
niechże Bóg ten dzień rozpromieni.
Teraz mam Wam jedną rzecz do powiedzenia,
niczego nie żałuję, dziękuję za to, co mam teraz.
Autor: Mateusz Orzeł
*Totus Tuus (łać.) - Cały Twój.
*Trwoga - silny strach.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Grupa bloga?!
A i owszem! Powstała grupa na facebooku, mająca na celu utrzymanie
kontaktu pomiędzy mną, autorem bloga, a czytelnikami,ale także w celach
dyskusyjnych. Zapraszam wszystkich do dołączenia! Na grupie będzie wiele
atrakcji, czy aktualności związane z blogiem, w pierwszej kolejności
będą na grupie!
Na grupie będą pojawiały się w pierwszej kolejności aktualizacje związane z blogiem, tematy do poruszania czy pomysły na artykuły. Chcę by każdy w grupie czuł się swobodnie i pytał oto, czego nie będzie wiedział lub co będzie chciał wiedzieć. Informacje zawarte w grupie mogą zostać wyniesione po za nią. Co jeszcze? Warto? Wiele, wiele więcej! Dołącz i sam się przekonaj!
Fanpage: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?hc_ref=ART8ArSrgYSDj1s_TLf5fbiNKSsTGtoVbud4rn68e5nPAvuVC-M7eoWtCIURNfNt-ik&fref=gs&dti=1967147553547079&hc_location=group
Grupa: https://www.facebook.com/search/top/?q=blog%3A%20prawda%20i%20rozum%20(official)
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Na grupie będą pojawiały się w pierwszej kolejności aktualizacje związane z blogiem, tematy do poruszania czy pomysły na artykuły. Chcę by każdy w grupie czuł się swobodnie i pytał oto, czego nie będzie wiedział lub co będzie chciał wiedzieć. Informacje zawarte w grupie mogą zostać wyniesione po za nią. Co jeszcze? Warto? Wiele, wiele więcej! Dołącz i sam się przekonaj!
Fanpage: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?hc_ref=ART8ArSrgYSDj1s_TLf5fbiNKSsTGtoVbud4rn68e5nPAvuVC-M7eoWtCIURNfNt-ik&fref=gs&dti=1967147553547079&hc_location=group
Grupa: https://www.facebook.com/search/top/?q=blog%3A%20prawda%20i%20rozum%20(official)
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
piątek, 10 listopada 2017
,,Ojcze, Synu..."
Ojcze, Synu, Duchu Prawy,
proszę wspomóż dziś me sprawy,
bym już nigdy nie uległ,
temu złu co mnie katuje.
Proszę pomóż litościwie,
bo ja wołam proszę mile,
chcę zwycięstwa, chociaż tyle.
Wołam śmiało, byście chcieli mi dopomóc,
by on nigdy już mnie nie zwiódł.
Jezu, dobry, miłosierny,
pomóż proszę, bądź niezmienny,
bo Ty jesteś miłosierdziem,
które zawsze w sercu będzie.
Matko Boża, ma kochana,
proszę doceń me starania,
bym Boga nigdy nie zostawił,
bym Go więcej niczym nie zraził.
Autor: Mateusz Orzeł
proszę wspomóż dziś me sprawy,
bym już nigdy nie uległ,
temu złu co mnie katuje.
Proszę pomóż litościwie,
bo ja wołam proszę mile,
chcę zwycięstwa, chociaż tyle.
Wołam śmiało, byście chcieli mi dopomóc,
by on nigdy już mnie nie zwiódł.
Jezu, dobry, miłosierny,
pomóż proszę, bądź niezmienny,
bo Ty jesteś miłosierdziem,
które zawsze w sercu będzie.
Matko Boża, ma kochana,
proszę doceń me starania,
bym Boga nigdy nie zostawił,
bym Go więcej niczym nie zraził.
Autor: Mateusz Orzeł
,,O Maryjo, Matko ma"
O Maryjo, Matko ma,
któż bez Ciebie radę da?
Pięknie za wszystko dziękuję,
za Twą dobroć, która tu jest,
za Twą miłość, która snuje,
za Twe spojrzenie kochane,
które zawsze mnie złamie.
Jesteś tak kochana,
tak bardzo wspaniała,
długo będę Cię wychwalał,
o dobre postępowanie starał.
Ty wiesz Maryjo dokładnie,
jak ja Cię nazywam ładnie,
kiedy myślę wciąż o Tobie,
myślę ,,Mamo! Chcę być w Tobie".
Autor: Mateusz Orzeł
któż bez Ciebie radę da?
Pięknie za wszystko dziękuję,
za Twą dobroć, która tu jest,
za Twą miłość, która snuje,
za Twe spojrzenie kochane,
które zawsze mnie złamie.
Jesteś tak kochana,
tak bardzo wspaniała,
długo będę Cię wychwalał,
o dobre postępowanie starał.
Ty wiesz Maryjo dokładnie,
jak ja Cię nazywam ładnie,
kiedy myślę wciąż o Tobie,
myślę ,,Mamo! Chcę być w Tobie".
Autor: Mateusz Orzeł
wtorek, 7 listopada 2017
Zmiany...Moja nowa codzienność...Jak ja to przyjąłem?
Mija trzeci tydzień od zmiany szkoły, powiem szczerze,że jestem bardzo zadowolony. Liceum prowadzone przez Franciszkanów daje mi bardzo wiele w kwestii rozwijania się. Czuję,że to dobry wybór i mądrze postąpiłem. Jestem raz na tydzień lub dwa w domu w weekend, moi rodzice widać tęsknią, brat także, ja też tęskniłem, ale już nie tęsknię. Do wszystkiego idzie się przyzwyczaić :) Zwłaszcza do tak wspaniałego życia, jakie jest tutaj. Czas tutaj bardzo szybko leci, ponieważ mam cały czas od minuty do minuty rozplanowany, internet w wyznaczonych porach (Pn - Pt , 14 - 16 potem 18 - 21, Sb - Nd , 14 - 21), więc wszystko inaczej niż było w domu. W domu czasami nie wiedziałem co mam robić, tutaj wiem. Powiem szczerze,że mam czas na wszystko i staram się być posłusznym, a przede wszystkim uczyć się pokory, której mi brakuje. Najbardziej brakowało mi chwil spędzonych z rodziną, przyjaciółmi, lecz teraz już prawie w ogóle mi tego nie brakuje, a za pewne później to już całkiem zapomnę :P. Dni tutaj mijają tak szybko... w końcu co się dziwić jak czas ma się tak rozplanowany. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że rozeznam dobrze to, co Bóg chce mi powiedzieć i pójdę taką drogą, jaką On dla mnie wyznaczył. Ostatnio miałem pięć dni wolnego (od środy do niedzieli, liczyłem niedzielę ponieważ nie byłem wtedy w kolegium, dopiero wieczorem), starałem się spędzić je jak najbardziej wartościowo, między innymi z rodziną, z przyjacielem, kolegami. Nie zawsze wychodziło, bo jak wiemy nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli, ale musi iść po myśli Boga, ale o tym jeszcze będzie osobny artykuł. W środę spędziłem dzień na modlitwie i nauce, w czwartek i piątek miałem dni dla siebie, w te dni pomogłem rodzicom czy posprzątałem, z piątku na sobotę byłem u przyjaciela, z resztą najwspanialszego człowieka jakiego do tej pory poznałem, żałuję,że czas z nim mija zawsze tak szybko :/ No i cóż niedziela jak to niedziela, dzień odpoczynku, jak to mój tata to kiedyś powiedział ,,Nie po to haruję sześć dni w tygodniu,żeby w niedzielę nie odpoczywać", oto chodzi. Wszystkie inne sprawy możemy załatwić w tygodniu, natomiast niedziela - jest dla Boga. Wciąż jednak mam wiele dylematów, wiele decyzji mnie czeka, które nawet już wkrótce muszę podjąć, chodzi o moją przyszłość, więc życzcie mi powodzenia. Jak już wspomniałem wcześniej to tutaj mam cały dzień rozplanowany, wygląda to miej więcej tak:
6:30 Pobudka.
700 Msza święta modlitwy poranne w kaplicy (poniedziałek, wtorek).
7:30 Śniadanie.
8:00 - 13:25 Zajęcia lekcyjne.
10:25 - 10:55 Drugie śniadanie.
13:30 Obiad.
14:00 - 16:00 Czas wolny. (dostępny internet).
16:00 - 17:45 Studium (czas na naukę).
18:00 Kolacja (Pon, Wt, Nd Msza Święta w Kościele) (Drugi dostęp do internetu)
19:00 - 20:00 Czas wolny.
20:00 - 21:00 Studium.
21:00 - 22:00 Dyżury - Pon, Śr, Czw, Sob (sprzątanie).
22:00 Kompleta (część Brewiarza).
22:30 Cisza nocna
W sobotę wygląda to trochę inaczej, lecz nie zawsze w weekend jestem w kolegium, tylko w dni skupienia lub wyjątkowe sytuacje.
Sobota
8:00 Pobudka.
8:30 Msza Święta.
9:30 - 10:30 Sprzątanie pokoi.
10:30 - 12:30 Studium (prace porządkowe).
13:00 Obiad
13:30-15:00 Czas wolny.
15:00 - 16:00 Dyżury.
16:00 - 17:40 Studium.
18:00 Kolacja.
21:30 Toaleta wieczorna.
22:30 Cisza nocna.
W niedzielę jeszcze inaczej.
Niedziela
7:30 Wstawanie.
8:00 Śniadanie.
9:00 Msza Święta w Kościele.
10:30-12:00 Studium.
12:30 Obiad.
13:00-17:50 Czas wolny.
18:00 Kolacja.
18:20 - 21:00 Czas wolny.
21:00 Modlitwa wieczorna w kaplicy.
21:20-22:00 Wieczorna toaleta.
22:30 Cisza nocna.
Naprawdę, czas spędzony tutaj leci tak szybko....Co nie zmienia faktu,że bardzo się cieszę,że jestem tutaj. To dla mnie wielka szansa na rozwijanie się i teraz to jest moja codzienność. Jak ja to przyjąłem? Staram się wszystko zaakceptować, co jest całkiem proste. W kolegium staram się być miłosiernym i tego chcę Wam życzyć, wszystkim. Bez miłości nie ma niczego, miłość była i będzie mimo złego. Niech Bóg pomaga Wam w Waszych sprawach i Waszych trudnościach.
MODLITWA
Miłosierny Boże, dopomóż mi proszę w moich trudnościach, kłopotach, które są blisko mego serca. Nie chcę by one tam były! Do mojego serca masz prawo Ty i tylko Ty wejść! Panie Boże chcę, byś tam wszedł! Proszę uwolnij mnie od moich doczesnych utrapień. Chcę głosić Twoje słowo, pragnę Cię zawsze kochać, dlatego dopomóż mi Panie bym mógł i umiał Cię kochać. Chcę być dobry, tak jak Ty jesteś dobry, chcę być miłosierny tak jak Ty jesteś miłosierny. Chcę być takim jak Ty, chcę być takim jak Ty chcesz abym był. Jeżeli jest taka wola Twoja Panie, to spełnij proszę to co o co wołam, oraz to wszystko o co pragnę Cię prosić: (intencje). Niech Twoja wola spełnia się we mnie teraz i na wieki. Amen.
Autor: Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
sobota, 28 października 2017
Nowa szkoła....Nowe otoczenie....Zmiany w życiu....Kryzys wiary....Zło....Odnowa....Powrót....
Każdy z nas w życiu ma takie chwile, kiedy sam nie wie co robi. Błądzi i działa tak jak nie powinien działać. Tak było ze mną, zwłaszcza przez ostatni czas, kiedy na blogu nie było żadnego posta. Długo czekaliście, przepraszam już z samego początku,że tak długo się nie odzywałem i nie dawałem znaków życia, ale w skrócie: Wiele się działo....Zacznijmy więc od początku. Wszystko było pięknie, chodziłem sobie do Kościoła do mnie na parafię, uczyłem się w szkole z wspaniałymi ludźmi, grałem na gitarze i śpiewałem psalmy w Kościele, działałem z całego serca. Niestety, w życiu bywa tak,że niesprawiedliwi nie są karani, a sprawiedliwi tak, ale to jest w nieznanych nam planach Bożych. Nie mogłem tego pojąć, ja ogólnie mam teraz tak w życiu,że długo szczęściem się nie nacieszę. Zaczęło się od torbiela szyszynki1 w wielkości 7 x 15 mm, miałem go nie mieć, bo już miałem wcześniej i brałem leki, które ponoć go zwalczyły. Właśnie ponoć. Torbiel szyszynki jest nieoperacyjny, szczerze mówiąc myślałem,że to coś groźnego przez pewien czas. Wszyscy właściwie myśleliśmy,że skoro mam go w środku mózgu to z pewnością te moje nerwy itp są wywoływane tym,że uciska jakąś część mózgu. Jeden lekarz mówi,że torbiel szyszynki nic nie może uciskać, drugi i ogólny powiedział,że to jak drzazga wbije się w palec. Boli i szkodzi, no i rzecz jasna uciska. Nadal nie wiem jak powinno być na prawdę, nadal nie wiem komu wierzyć...Lecz na razie się tym nie martwię, przecież gdybym miał się martwić wszystkim to bym dostał jakiejś nerwicy czy choroby psychicznej. Byłem u mojego lekarza neurologa, on stwierdził,że po co mi rezonans, przecież nic mi się nie dzieje, torbiel nic nie powołuje, rezonansu nie można mieć tak często. Miałem robiony rezonans trzy lata temu, tak i to jest często? Kolejną smutną rzeczą była nagła choroba babci, kilka razy była brana do szpitala, a wyniki były tragiczne. Teraz Bogu dzięki jest już lepiej. Kolejną złą rzeczą było nieukładanie się spraw rodzinnych, co tylko mnie przytłaczało. Do tego dochodzą moje prywatne problemy, kłótnie z mamą no i tak się stało,że zwątpiłem. Zacząłem grzeszyć, odwróciłem się od Boga a skierowałem w stronę szatana. Stwierdziłem: Bóg daje mi samo zło, zsyła na mnie samo zło, a szatan daje mi przyjemność i radość. Kim jest Bóg? To Bóg jest zły! Ciągle chodziło mi po głowie pytanie ,,co to jest piękność Boga?" lub ,,jak Bóg może być piękny?". Szatan daje mi więcej niż Bóg. A przy Bogu tego nie mam. Jaki to ma sens jak Bóg mnie ciągle sprawdza? Co nie ufa mi? Przecież wie, że raz czy dwa rozumiem mnie sprawdzić, ale kurcze nie całe życie....Po co ma mnie cały czas sprawdzać? Skoro ma być związek to opiera się na zaufaniu, przecież ja mam do Niego zaufanie...On nie ma do mnie? Czy w ogóle mnie kocha skoro cały czas mi to robi?
Jak idę do szatana przynajmniej mam to,czego chciałem. A Bóg daje mi cierpienie, w sumie to bym przebolał gdyby do jasnej ciasnej wiecznie mnie nie sprawdzał... Po każdej modlitwie czułem się tak pięknie a teraz się czuje trochę jak taka właśnie marionetka, która ma robić to co panu się podoba
Aha..czyli tak ma wyglądać służba Bogu? Dziwi mnie Hiob. Chociaż, Bóg się nim chwalił przed szatanem ale Bóg sprawdził go raz...raz do jasnej ciasnej. Tak samo resztę wszystkich sprawdzał raz. Dlaczego mnie cały czas? On mnie nie kocha!. Zbłądziłem, miałem prawo zbłądzić. Wszedłem w tkw. Kryzys wiary, uległem całkowicie szatanowi. Miałem zacząć palić i pić alkohol, lub po prostu się zabić. Lecz nie, oto chodziło szatanowi i tego chciał. Potrafi skusić powiem szczerze, to najtwardszy zbir nad zbirami, potrafi przegadać tak człowiekowi,że człowiek jeśli jest słabej woli ulegnie. Kryzys wiary trwał tylko kilka dni, krótko prawda? Zdecydowałem się zmienić szkołę kiedy wchodziłem w ten kryzys wiary i zmieniłem. Chodziłem do Prywatnych Szkół Niepublicznych w Nowym Sączu (PSN, PTZ - Prywatne Technikum Zawodowe), a w październiku przepisałem się do Liceum Ogólnokształcącego Franciszkanów w Wieliczce. (Kolegium, Niższe Seminarium Duchowne). Zostawiłem wspaniałą klasę i wspaniałych nauczycieli, lecz w Kolegium pod tym względem wszystko jest to samo. Jeśli chodzi o kryzys, to w całkowity kryzys popadłem w pierwszych dniach w szkole, nie z powodu tej szkoły tylko chwilowego nadmiaru wolnego czasu, kiedy szatan miał zbyt duży do mnie dostęp. Od razu Wam mówię, nie miejcie wolnego czasu! Cieszcie się gdy go nie macie! Ponieważ zły nie będzie miał do Was dostępu, nie możecie mu go dać! Co ja zrobiłem? Poszedłem do spowiedzi, nie było to proste, ale pewien o. Franciszkanin wiele mi uświadomił. Moja spowiedź trwała piętnaście minut, jak nie więcej. Ta szkoła to była jedna z najlepszych moich decyzji, można powiedzieć,że zmieniła całe moje życie. Stałem się nowym człowiekiem i jestem nim do tej pory. Myślałem,że Bóg chce, abym cierpiał. Lecz nie! Bóg chce, abym był szczęśliwy i uświadomił mi to! Myślałem,że Bóg mnie zostawił, lecz nie! To ja go zostawiłem, myślałem,że Bóg mnie nie kocha! Nie, to ja Go nie kochałem tak, jak powinienem Go kochać. Teraz rozumiem. Wszelkie moje wątpliwości wzięły się z tego,że nie kochałem Boga tak jak powinienem Go kochać. Miałem do Niego małe zaufanie, większe miałem do przyjaciela. Piękność Boga jest niepojęta dla nas, On czasami działa tak wspaniale, a my myślimy,że tak okropnie. Bardzo niezwykły jest w moim życiu czas spędzony w tej szkole, można powiedzieć,że to punkt kulminacyjny2. Widzicie, myślałem,że Bóg mnie nie kocha, okazało się jednak,że zawsze mnie kochał tak wielką miłością, której po prostu nie da się opisać. Jeśli mam być szczery to czasami na to jak Bóg jest piękny nie ma słów, cóż przynajmniej w naszym języku, On jest tak bardzo niezwykły,że trzeba to zobaczyć i poczuć, dopiero wtedy to tak na prawdę docenimy. Nowe otoczenie, koledzy i Ojcowie zmienili mnie troszkę jeśli mam być szczery, są tacy wspaniali, pomocni, przyjacielscy. Nauczyciele też są wspaniali, a zwłaszcza p.prof. Od Podstaw Przedsiębiorczości, mogę ją nazwać mamą. Po co właściwie to piszę? Bóg wiele zmienia w naszym życiu, a my tego nie widzimy! Musimy raz na zawsze zapamiętać,że człowiek sam sobie stworzył zło, jak coś złego się dzieje w jego życiu i tkwi w tym, to sam sobie kopie dołek. Bóg daje nam tylko i wyłącznie dobro, a wszelkie inne zło jest od szatana, który chce abyśmy tak myśleli, jak ja przez ten krótki czas. Widzicie, byłem tak bardzo wierzący a tak zbłądziłem i Bogu za to dzięki, bo teraz moja wiara jest kompletnie inna i lepsza, ja to wiem i to czuję. Na początku tęskniłem, ale potem nie chciałem wracać. Do zmiany szkoły właściwie skłoniło mnie to,że jest duża formacja duchowa, a nie ukrywam,że przyszłość chcę z nią związać. Szkołę polecił mi mój ks. Opiekun, jak cztery inne szkoły prowadzone przez zakony, wszystkie sprawdziłem i za nim podjąłem decyzję to trochę minęło. Kolegium, które wybrałem, ma bardzo duże opinie wśród uczniów no i w internecie, o. Rektor bardzo miło mnie potraktował, a moim patronem do Bierzmowania jest św. Ojciec Pio, który był franciszkaninem, konkretnie to kapucynem3. Nie żałuję swojej decyzji, teraz nie chcę tego zepsuć. Oczywiście było wiele powodów,żeby iść akurat do takiej szkoły a nie innej, ale to są główne, które Wam przedstawiam. Mama stwierdziła,że to za wcześnie,że to zbyt pochopna decyzja. Oboje przedstawiliśmy takie argumenty,że po przedstawieniu tych argumentów w ramach pracy pisemnej na podstawach przedsiębiorczości, pani dała mi ocenę celującą. No cóż, co jak co ale walka była o tą szkołę i w cale nie żałuję,że nie odpuściłem. Szkoła daje mi wielką radość, mieszkam więc teraz w Wieliczce w tamtej szkole z internatem. Pokój mam jednoosobowy, także jest wspaniale. Można powiedzieć,że po tych dwóch tygodniach po mało się rozgościłem. Jestem wdzięczny Bogu,że dał mi taką wspaniałą szansę na rozwijanie się i nigdy Mu tego nie zapomnę. Powinienem od razu wybrać Kolegium. Kim,że ja jestem żeby jakkolwiek podziękować Wszechmocnemu? Przecież prócz niewielkich modlitw, niczym Mu tego nie wynagrodzę. Moi drodzy to jest PRAWDZIWA MIŁOŚĆ! I będę o niej świadczyć, Bóg zna mnie całego i wie czego mi potrzeba, wystarczy czasami na to trochę poczekać, a jeśli jest jakieś cierpienie to pokornie je znosić. Te dwa tygodnie strasznie szybko mi minęły, ponieważ tam dzień jest tak rozplanowany, że mam czas na wszystko, czego bym sobie zapragnął. Powiem Wam szczerze,że nie wiem, kiedy wybaczę sobie to,że wyrzekłem się Boga. Teraz Jego kocham bardziej niż kogokolwiek, bardziej niż mojego przyjaciela i bardziej niż rodziców, lecz moi wspaniali rodzice są zaraz po Bogu. Od Niego dostałem to wszystko, ale nie kocham Go, ze względu na to,że dał mi to wszystko tylko,że mnie kocha. Po prostu: Bóg mnie kocha, Bóg Cię kocha. Radujcie się i weselcie bowiem wielka jest miłość Wszechmocnego! On nigdy o Was nie zapomniał. Kiedyś pamiętam zdarzył się we mnie taki piękny cud, możecie mi nie wierzyć albo się ze mnie wyśmiać ale i tak go opiszę. Wieczorem, siedząc przed komputerem nagle coś mnie przepełniło. Czułem się jakbym miał wszystko, tego nie da się tak łatwo opisać. Czułem się jakbym był cały z miłości, czułem tyko miłość, nie chciałem nic więcej prócz tej miłości, co raz więcej i więcej, i ją dostałem! Byłem tak nasycony,że to po prostu niezwykłe. Mogłem skakać z radości, miałem cały czas uśmiech na twarzy. Jak ciągle sobie o tym przypomnę to się śmieje, nie czułem zła, nie czułem tęsknoty, nie czułem cierpienia, czułem same dobro! Po godzinie to minęło, ale jakże chciałbym,żeby wróciło. To ja sobie nie wyobrażam, co czują dusze w Niebie...Tam musi być jeszcze większa miłość niż spotkała mnie tutaj! Wiem i jestem pewien tego,że to było dotknięcie Boga, choćby małym paluszkiem, ale było i za to Mu dziękuję. Chwała Bogu Wszechmocnemu, Synowi i Duchowi Świętemu. Wszyscy Święci niech głoszą Jego chwałę, bo Jego miłość obejmuje ziemię całą! Nie lękajcie się, bowiem ten, który Was kocha najbardziej jest przy Was. Od tej pory nie miejcie żadnych lęków tylko po prostu: kochajcie Tego, który jest z Wami. On Wam da więcej zboża, niż jesteście w stanie unieść, więcej mleka niż jesteście w stanie wypić i więcej majątku, niż kiedykolwiek będziecie mięli na tym świecie, a co najważniejsze zapamiętajcie: Jesteście stworzeni z miłości i powołani do miłości. Więc kochajcie, Bóg niech będzie z Wami!
1Torbiel szyszynki - to rodzaj guza wykrywanego podczas rezonansu lub tomografii głowy. Zwykle daje objawy w postaci bólów i zawrotów głowy.
2Punkt kulminacyjny - to moment, kiedy następuje gwałtowna zmiana naszego życia na kompletnie inne, niż było poprzednio, tkw. nowe życie w naszym języku, np. gdy żyjemy źle i stajemy się dobrzy to moment przejścia z zła na dobro jest nazywany punktem kulminacyjnym.
3Zakon Braci Mniejszych (Kapucyni) – katolicka wspólnota zakonna z grupy zakonów żebrzących, wyodrębniona ze wspólnoty zakonnej stworzonej przez św. Franciszka z Asyżu w 1209 roku. Zakon ów oddzielił się od dwóch pozostałych zakonów w 1528 roku, 11 lat po podziale franciszkanów na Braci Mniejszych i Braci Mniejszych Konwentualnych.
Zakon Braci Mniejszych Kapucynów od początku swojego istnienia dał Kościołowi 10 kardynałów, 3 patriarchów, 60 arcybiskupów i 257 biskupów.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Jak idę do szatana przynajmniej mam to,czego chciałem. A Bóg daje mi cierpienie, w sumie to bym przebolał gdyby do jasnej ciasnej wiecznie mnie nie sprawdzał... Po każdej modlitwie czułem się tak pięknie a teraz się czuje trochę jak taka właśnie marionetka, która ma robić to co panu się podoba
1Torbiel szyszynki - to rodzaj guza wykrywanego podczas rezonansu lub tomografii głowy. Zwykle daje objawy w postaci bólów i zawrotów głowy.
2Punkt kulminacyjny - to moment, kiedy następuje gwałtowna zmiana naszego życia na kompletnie inne, niż było poprzednio, tkw. nowe życie w naszym języku, np. gdy żyjemy źle i stajemy się dobrzy to moment przejścia z zła na dobro jest nazywany punktem kulminacyjnym.
3Zakon Braci Mniejszych (Kapucyni) – katolicka wspólnota zakonna z grupy zakonów żebrzących, wyodrębniona ze wspólnoty zakonnej stworzonej przez św. Franciszka z Asyżu w 1209 roku. Zakon ów oddzielił się od dwóch pozostałych zakonów w 1528 roku, 11 lat po podziale franciszkanów na Braci Mniejszych i Braci Mniejszych Konwentualnych.
Zakon Braci Mniejszych Kapucynów od początku swojego istnienia dał Kościołowi 10 kardynałów, 3 patriarchów, 60 arcybiskupów i 257 biskupów.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
piątek, 13 października 2017
,,Wszystko na chwałę Bożą!"
Jak piękny Bóg być może i
jak bardzo kocha mnie?
Choćbym chciał odejść,
to z miłości nie mogę.
Jego miłość jest wieka i
głosić ją chcę.Przy Nim
będę klękać i radować się!
Z Bogiem przez życie
byle tylko iść. Wszystko na
chwałę Bożą to ,,przepis" by żyć!
Autor: Mateusz Orzeł
jak bardzo kocha mnie?
Choćbym chciał odejść,
to z miłości nie mogę.
Jego miłość jest wieka i
głosić ją chcę.Przy Nim
będę klękać i radować się!
Z Bogiem przez życie
byle tylko iść. Wszystko na
chwałę Bożą to ,,przepis" by żyć!
Autor: Mateusz Orzeł
czwartek, 21 września 2017
,,Imieniny"
Wszystko znów ucieka,
nie ma na co czekać.
Wciąż muszę zwlekać,
chociaż wiem,że nie mogę
czekać. Wciąż pytam Ciebie:
-Dlaczego to się dzieje?
Ty mi odpowiadasz:
-Lepiej będzie w Niebie.
Najlepsze imieniny,
wszystko znowu rozwalone,
już nie czekam. To już koniec.
Autor: Mateusz Orzeł
nie ma na co czekać.
Wciąż muszę zwlekać,
chociaż wiem,że nie mogę
czekać. Wciąż pytam Ciebie:
-Dlaczego to się dzieje?
Ty mi odpowiadasz:
-Lepiej będzie w Niebie.
Najlepsze imieniny,
wszystko znowu rozwalone,
już nie czekam. To już koniec.
Autor: Mateusz Orzeł
sobota, 16 września 2017
Ceremoniarz?!
Nadszedł ten wielki dzień. O godzinie 8:00 wyjechałem z Nowego Sącza do Tarnowa do Katedry, na Jubileusz XV-lecia Diecezjalnej Szkoły Ceremoniarza i Animatora Liturgicznego. Na Mszy Świętej w Tarnowie odbyło się moje błogosławieństwo na funkcję ceremoniarza, nasz rocznik otrzymał specjalne zaproszenie do Katedry ponieważ wcześniej błogosławieństwo było w Gródku nad Dunajcem. Dla mnie funkcja ceremoniarza jest niezwykła, to doskonała pasja, bardzo jestem Bogu za to wdzięczny. Widząc swój krzyż wiem,że warto było się uczyć i jeździć do Ciężkowic na sesje. Powiem szczerze,że na błogosławieństwo czekałem trzy miesiące jak nie więcej, a nadal nie doszła do mnie informacja,że jestem ceremoniarzem. Naprawdę, chociaż na oazie byłem już jako animator, to nie doszła do mnie ta informacja, hah zapewne dojdzie dopiero jutro. To dopiero początek mojej drogi, bo od tej funkcji właśnie wszystko się rozwija, czas kiedy mogę rozwijać swoją wiarę. Wiedzę zdobytą na kursach mam właśnie po to aby swoją wiarę rozwijać, ubogacać i urozmaicać. Bardzo jestem wdzięczny wszystkim za wszelki trud, który włączyli w kursy ceremoniarza, ale także wszystkim, którzy trud włączyli we mnie, którzy mi pomogli i mnie poprowadzili. Nadal mam wielkie emocje, nadal wiele się we mnie dzieje, teraz tylko działać. Tego chcę, działać. Od razu mówię dla wszystkich, nie zostałem ceremoniarzem dla siebie, by inni mi służyli czy coś w tym guście, czy dla władzy. Zostałem po to, aby służyć Bogu i ludziom. Bogu niech będą dzięki za to wszystko, gdyż mam świadomość,że nie każdy może zostać ceremoniarzem. Niech imię Pańskie będzie błogosławione!
Cer. Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Cer. Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
wtorek, 29 sierpnia 2017
,,Strata"
Kiedy tracisz wszystko,
wciąż się zastanawiasz, czy czekać
czy o pomoc Boga błagać,
każdy z nas przez takie sytuacje przechodził,
Boże dopomóż nie chce czekać, nadal.
Dlaczego jesteś cicho, czemu nic nie mówisz?
Czemu muszę czekać, czemu muszę się trudzić?
Dlaczego tak patrzysz wciąż się na mnie ? Chcę
żebyś działał, Boże, nadal. Wiem, muszę Ci dziękować,
za to zło, za to,że Ty znasz moje słowa, za wiele mogę Ci dzięki składać, teraz więc Boże pragnę o pomoc Ciebie błagać.
Teraz nagle tego pragnę! Tak mi dopomóż Boże, bo upadłem.
Bóg mówi: ,,Przez Pismo Święte ja do ciebie mówię."
Autor: Mateusz Orzeł
sobota, 5 sierpnia 2017
Życie...to dużo, czy mało?
Witam wszystkich czytelników, bardzo dawno nie pisałem do Was swoich własnych historii, więc najwyższa pora napisać. Każdy kto mnie zna wie,że mówię zawsze bezpośrednio, dlatego tak też powiem teraz. Za pewne każdy z Was otarł się kiedyś o śmierć, jakkolwiek. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, a nawet nie doceniamy własnego życia. Moi drodzy, bardzo chciałbym,żeby każdy patrzył na swoje życie tak, jak Bóg chce,żebyśmy na nie patrzyli. Jezus, sam nie mogę w to uwierzyć do tej pory mimo,że od małego mi to tłumaczono, oddał za nas Swoje życie, zrobił to bo nas kocha. To najpiękniejsze, kiedy ktoś odda życie za Ciebie, a jeszcze piękniejsze jest to,że On nie chciał odchodzić. Nie, moi drodzy nie chciał, dlatego został w Najświętszym Sakramencie. Powiem Wam szczerze,że chciałbym nie tylko oddać życie za kogoś, chciałbym umieć je ofiarować ludziom i docenić tak, jak zrobił to Bóg, nie patrząc na Siebie, ale na innych. Bracia i siostry, chcę podzielić się z Wami czymś, co miało miejsce kilka lat temu, ale podobne sytuacje zdarzały się niedawno i na pewno jeszcze się zdarzą. Pamiętam raz, miałem wtedy 10-11 lat, idąc nad rzekę poślizgnąłem się na szyszce i prawie wpadłbym do przepaści, bardzo dużej. Uratował mnie mój brat, może on myśli,że tego nie doceniam ale nigdy mu tego nie zapomniałem. Zawsze przechodząc tamtędy mam wrażenie,że coś spycha w dół, to nie przypadek, nie tylko ja tak mam. Były jeszcze inne sytuacje, miałem 12 lat, nad rzeką kiedy przechodząc przez wodę, która była po kostki zdarzyło mi się poślizgnąć. Złapałem się kamienia wystającego z wody, który powoli razem z prądem wychodził z dziury, krzyczałem do mojego brata, w końcu usłyszał i mnie złapał. Gdyby mnie nie złapał, poleciałbym z prądem do wody, a w wodzie był bardzo duży spiczasty kamień, który no cóż by mnie przebił. Mój brat wykazał się ogromną troską o mnie, troską, którą sam chciałbym darzyć innych. Powiem szczerze,że to bardzo piękne. Jeszcze była taka sytuacja, w tym roku, kiedy szedłem z kolegą z klasy, odprowadzałem go akurat do domu, kiedy przechodziliśmy przez pasy ja w ogóle nie zauważyłem auta jadącego, chciałem iść. On mnie zatrzymał, gdyby nie zatrzymał to cóż wolę nie myśleć o tym co by się stało, nigdy mu tego nie zapomnę. Jak widzicie nie raz otarłem się o śmierć przez co wiem,że warto docenić życie. To nie jest nic, to piękny dar, dar rozkwitania, dar, który niestety nie każdy otrzymuje. Chciałbym,żeby ludzie docenili ten piękny dar, żeby nie było żadnych aborcji, eutanazji...Bo to śmierć, to zabójstwo, które niszczy, nic nie daje. Moim skromnym zdaniem najlepiej pogodzić się ze śmiercią i tak odchodzić, nie inaczej. Zabójstwo to jeden z najcięższych grzechów. Jeżeli o mnie chodzi, to życie, żyć to dla mnie znaczy wiele. Bo wiem,że mam dla kogo. W prawdzie Bóg nie raz patrzy na mnie i mówi: ,,Ej Mateusz, Mateusz..." ale jest, kocha mnie. I to jest najcenniejsze, te moje ,,lekcje" jeśli mogę to tak nazwać, kiedy otarłem się o śmierć najwidoczniej miały mnie nauczyć,że warto docenić życie. To moje zdanie, rzeczą wiadomą jest,że każdy może mieć inne, ale ja mam takie i nigdy go nie zmienię. Pozdrawiam wszystkich :)
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
niedziela, 16 lipca 2017
,,Przyjaciele..."
,,Przyjaźń, przyjaźń, przyjaźń, nie mogę przestać tego mówić,
Chociaż w cale nie mogę tym się chlubić.
Przyjaciele są niezwykli, wspaniali, zaskakujący,
są zawsze blisko, nawet gdy jestem tonący.
Nie potrafię szczerze opisać tego, to niezwykłe,
wspaniałe, coś więcej niż z kolegą.
Te uczucia....niezapomniane.
One nie są w cale wymyślane!
Jakże wielki trud nas wszystkich łączy,
niech więc dobry Bóg Swą miłością nas złączy."
Autor: Mateusz Orzeł
Chociaż w cale nie mogę tym się chlubić.
Przyjaciele są niezwykli, wspaniali, zaskakujący,
są zawsze blisko, nawet gdy jestem tonący.
Nie potrafię szczerze opisać tego, to niezwykłe,
wspaniałe, coś więcej niż z kolegą.
Te uczucia....niezapomniane.
One nie są w cale wymyślane!
Jakże wielki trud nas wszystkich łączy,
niech więc dobry Bóg Swą miłością nas złączy."
Autor: Mateusz Orzeł
wtorek, 11 lipca 2017
Miłość braterska
,,Wszyscy ludzie muszą miłować się miłością braterską. Ja wiem o tym i Ty o tym wiesz, czegóż boisz się?" Bóg tego chce. Dlaczego masz się bać? ,,Jeśli nasz Bóg jest przy nas już nic nas nie zatrzyma; jeśli nasz Bóg jest z nami któż jest przeciwko nam?"; ,,Bliźniego swego jak siebie samego". Najwyższa pora, wczoraj mówiłeś/aś: nie. Dzisiaj powiedz: tak. Krzywdę potrafisz wyrządzić niewdzięczniku, a naprawić ją potrafisz? A pomóc? Czy złość, nienawiść dadzą Ci cokolwiek? Nie! Tylko miłość jest lekarstwem na wszystko! Miłość, która od Boga pochodzi. Powtarzam raz jeszcze: Czego lub kogo mamy się bać? To Boga powinniśmy się bać! To On może zrobić wszystko, nikt inny nie wyrządzi nam żadnej krzywdy. Ciało nasze mogą zniszczyć, bo jest śmiertelne, ale duszy nie mogą zniszczyć, gdyż jest nieśmiertelna! Dlaczego tak trudno przychodzi Tobie miłość braterska? Zaufaj i pokochaj, sam zobaczysz jak wszystko się zmieni. Każdego kto czyta te słowa miłuję i niechaj Bóg błogosławi.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
,,Powrót"
,,Wracam zmęczony, łezka się kręci.
Te chwile były bez żadnej udręki.
Zapomnieć się nie da, to po prostu niezwykłe.
Tak piękne i miłe, aż ze złości krzyknę, że
nie zostałem tylko jechać musiałem. Chciałem
jedynie by w naszej rodzinie, byliśmy złączeni,
w chrześcijańskim domu, u stóp Pokoju zawsze
zjednoczeni. Tak piękna rodzina, będzie wspaniała,
Bogu będzie się podobała. Kiedyż to pragnienie me
się spełni? Nie mogę przestać modlić się, coś musi się
zmienić!"
Autor: Mateusz Orzeł
Te chwile były bez żadnej udręki.
Zapomnieć się nie da, to po prostu niezwykłe.
Tak piękne i miłe, aż ze złości krzyknę, że
nie zostałem tylko jechać musiałem. Chciałem
jedynie by w naszej rodzinie, byliśmy złączeni,
w chrześcijańskim domu, u stóp Pokoju zawsze
zjednoczeni. Tak piękna rodzina, będzie wspaniała,
Bogu będzie się podobała. Kiedyż to pragnienie me
się spełni? Nie mogę przestać modlić się, coś musi się
zmienić!"
Autor: Mateusz Orzeł
czwartek, 22 czerwca 2017
Kursy wiary
Dla Boga wszystko to co najlepsze.
Na blogu staram się uświęcić siebie i Was, nauczyć siebie i Was czegoś o Bogu, o Jego sprawach. Ostatnio bardzo chcę zjednoczyć się z Bogiem. Bardzo pomagają mi pewne ,,kursy wiary" pt. ,,Osobiste poznanie Boga";,,Zapomnij o stresie", ale to nie wszystko. Jeśli ktoś z Was chce znaleźć wiele odpowiedzi, na cokolwiek, na jakiegokolwiek sprawy to zapraszam bardzo serdecznie pod ten link: http://www.kazdystudent.pl/
Jak Wy to wykorzystacie to już Wasza sprawa, ja skorzystałem i czuję,że jest inaczej niż było. Nie da się tego opisać, po prostu czuję,że Bóg jest obecny w moim życiu, że jest WE MNIE. Dowiedziałem się mnóstwo rzeczy, o których nie miałem pojęcia, okazało się,że dużo rzeczy też źle interpretowałem odnośnie religii. Dlatego właśnie warto tam wejść.
Polecam, Mateusz Orzeł.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Na blogu staram się uświęcić siebie i Was, nauczyć siebie i Was czegoś o Bogu, o Jego sprawach. Ostatnio bardzo chcę zjednoczyć się z Bogiem. Bardzo pomagają mi pewne ,,kursy wiary" pt. ,,Osobiste poznanie Boga";,,Zapomnij o stresie", ale to nie wszystko. Jeśli ktoś z Was chce znaleźć wiele odpowiedzi, na cokolwiek, na jakiegokolwiek sprawy to zapraszam bardzo serdecznie pod ten link: http://www.kazdystudent.pl/
Jak Wy to wykorzystacie to już Wasza sprawa, ja skorzystałem i czuję,że jest inaczej niż było. Nie da się tego opisać, po prostu czuję,że Bóg jest obecny w moim życiu, że jest WE MNIE. Dowiedziałem się mnóstwo rzeczy, o których nie miałem pojęcia, okazało się,że dużo rzeczy też źle interpretowałem odnośnie religii. Dlatego właśnie warto tam wejść.
Polecam, Mateusz Orzeł.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
poniedziałek, 5 czerwca 2017
Dziesiąta część samodzielnych rozważań
1. Modlitwa daje nadzieję, wspomaga, podtrzymuje i zmienia. ,,Jeśli czegoś Ci potrzeba, dzięki modlitwie otrzymasz nawet gwiazdkę z Nieba".
Autor: Mateusz Orzeł
2. Nie muszę być nie wiadomo kim, żeby głosić Chrystusa. Jestem nikim, a chcę Go głosić.
Autor: Mateusz Orzeł
Autor: Mateusz Orzeł
2. Nie muszę być nie wiadomo kim, żeby głosić Chrystusa. Jestem nikim, a chcę Go głosić.
Autor: Mateusz Orzeł
Dziewiąta część samodzielnych rozważań
1. Jak wyjść z trudnej sytuacji? Wystarczy zaufać Bogu i wzbudzić w sobie słowa: ,,Panie, nie moja wola ale Twoja niech się stanie";,,Boże Ty się tym zajmij...";,,Niech się dzieje wola Nieba." Może proste w słowach, trudne w wykonaniu. Bo twierdzisz,że Bóg nie jest blisko. Człowiekowi obok potrafisz zaufać, a czy potrafisz dostrzec,że Bóg jest bliżej? Czy teraz zaufasz?
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Uśmiech daje mi najwięcej. Chcesz coś dać? Daj mi go czym prędzej."
Autor: Mateusz Orzeł
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Uśmiech daje mi najwięcej. Chcesz coś dać? Daj mi go czym prędzej."
Autor: Mateusz Orzeł
Ósma część samodzielnych rozważań
1. Po stresie, po złej sytuacji, wielka radość spotka Cię, tylko pytanie jak chcesz przez to zło przejść?
Autor: Mateusz Orzeł
2. Możesz się śmiać z tego co piszę na blogu, możesz zapominać, możesz mi to wytykać. Lecz pytanie brzmi: czy Ty potrafisz w jakiś sposób przekazywać miłość Chrystusa? Czy Ty go doceniasz? ,,Idźcie i głoście" to hasło tego roku. Nie trzeba jeździć do Afryki, wystarczy na co dzień głosić swoją wiarę.
Autor: Mateusz Orzeł
Autor: Mateusz Orzeł
2. Możesz się śmiać z tego co piszę na blogu, możesz zapominać, możesz mi to wytykać. Lecz pytanie brzmi: czy Ty potrafisz w jakiś sposób przekazywać miłość Chrystusa? Czy Ty go doceniasz? ,,Idźcie i głoście" to hasło tego roku. Nie trzeba jeździć do Afryki, wystarczy na co dzień głosić swoją wiarę.
Autor: Mateusz Orzeł
,,Totus Tuus" - łac. Cały Twój
W tym poście pragnę przekazać Wam opowiadanie, mojego autorstwa. Jest ono długie i ma morał, dlatego bardzo serdecznie zapraszam do czytania.
Zaczęło się zwyczajnie, w nudny poniedziałek obudził mnie budzik. Jak zwykle trzeba było iść do szkoły. Wstałem, zjadłem i wyszedłem. W szkole siedzę na lekcji chemii, aż tu nagle do klasy wchodzi mój sobowtór! Osoba wyglądająca zupełnie jak ja. Podchodzę do niego, chciałem go dotknąć, a on rzucił się na mnie mówiąc: ,,Wreszcie Cię znalazłem", kiedy go przytulałem z początku nie wiedziałem, co się dzieje. Co najbardziej mnie zdziwiło, klasa śmiała się, a pani mówi do mnie: ,,Karol! Co Ty wyprawiasz?", mnie z początku zamurowało, a klasa coraz bardziej śmiała się. ,,Siadaj do ławki! Dlaczego tu tak stoisz?" - zapytała mnie nauczycielka. Zadziwiające było to, że tylko ja widziałem swojego sobowtóra. Wszyscy inni mieli mnie za wariata, a on zniknął! Kiedy mówiłem prawdę moim rodzicom i siostrze, myśleli,że oszalałem, wysłali mnie do psychiatryka, ale udało mi się uciec. Tak, to przeciętny dzień z życia gimnazjalisty. Nagle widziałem jakieś dziwne kartki idąc przez las, spadające z nieba. Na tych kartkach było napisane: ,,Bóg..." i padały za mną jak deszcz.
Kiedy wieczorem nie wiedziałem, co robić podszedł do mnie mój sobowtór i mówił do mnie:
- Dlaczego tu tak siedzisz?
- Nie mam gdzie się podziać - odpowiedziałem.
- Nie lękaj się niczego.
- Jak mogę się nie lękać, skoro wszyscy mają mnie za psychopatę? - zapytałem.
- Bóg jest z Tobą, czego Ci więcej potrzeba? - Zapytał mnie i odpowiedział, po tych słowach nie wiedziałem co mówić. On wziął mnie za rękę i poszliśmy przez las do wody, tuż przed zmrokiem. Szliśmy po wodzie, suchą nogą, rozmawiając dalej.
- Kim Ty właściwie jesteś? - zapytałem.
- Tobą. - odpowiedział.
- Jak to mną? - zapytałem.
- No, może nie do końca Tobą, ponieważ jestem z przyszłości.
- W to nie wątpię - odpowiedziałem - Ale jak to jesteś z przyszłości? Po co tutaj przyszedłeś?
- Podjąłem zły wybór. Przyszedłem Ci go uświadomić. - odpowiedział.
- W taki sposób,że wszyscy mają mnie za wariata? Dzięki... - powiedziałem.
- Nie zrobiłem tego bez powodu, wszystko odkręcisz, sam, zobaczysz. Lecz wpierw musisz mi zaufać, a zobaczysz co mam na myśli. - odpowiedział mi.
- Jak mogę Ci nie ufać? Stary, po pierwsze chodzimy po wodzie, po drugie jesteś mną. Ufam Ci - z wielkim zdumieniem powiedziałem mu to.
- Więc słuchaj. Po ukończeniu technikum bez zastanawiania się poszedłem do pracy jako sprzedawca. Mijały lat, ja nie byłem szczęśliwy, ciągle miałem pewien brak w sobie, ale nie odpowiedziałem na to. W starości objawił mi się Bóg i mówił do mnie: ,,Wołałem Cię! Nie odpowiedziałeś na Me wezwania." Na to mu powiedziałem: ,,Panie, wybacz mi. Ja to zmienię, zrobię cokolwiek będziesz chciał." Tak oto znalazłem się tutaj. Bóg chce, żebyś wybrał Jego drogę, zrozum, masz powołanie! - na tą historię padłem na twarz i zacząłem łkać. To nie były inne łzy, jak łzy szczęścia i radości.
- Wstań. Czas rozpocząć plan działania - powiedział mi.
- Co mam zrobić? I jak? - zapytałem.
- Wróć do miasta, wiem,że jest okres komunizmu, ale on się zakończy. Komuniści uznają Cię za psychopatę i zabiją. Potem w trakcie pogrzebu wstaniesz i będziesz żył. - odpowiedział mi.
- Co?! Nie chcę umierać! - wykrzykując to zbladłem.
- Nie umrzesz, lecz będziesz spał. Zaufaj mi - powiedział.
Nie wiedziałem co robić, ale chyba nie miałem wyboru. Miałem to zrobić więc powiedziałem ,,Zrobię to" i tak też było. Wróciłem do miasta i przy ratuszu zastrzelono mnie,bo myśleli,że stanowię zagrożenie. Bałem się, przed śmiercią, ale zaufałem Bogu. Nagle pojawiłem się w jakimś białym pomieszczeniu i był tam Jezus. On mi wszystko rozjaśnił. Pożegnawszy się z Nim wróciłem na ziemię. Byłem w trumnie, zacząłem drzeć się i kopać w trumnę, otworzyli ją. Kiedy wychodziłem z niej, wszyscy nie wiedzieli co odpowiedzieć, wyszedłem na ambonę i mówiłem do ludu:
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Lud nic nie odpowiedział, a ja zacząłem wszystko wyjaśniać. Kiedy doszedłem do momentu rozmowy z Jezusem, wszyscy się zdziwili. Ja mówiłem:
-Jezus powiedział mi, że to moja próba, wszystko się odwróci, nie będzie komunizmu. Co najważniejsze powiedział,że mnie kocha. Kocha każdego.
Morał z tego taki,że dużo ludzi boi się ukazywać swoje powołanie - ja się nie boję.
Na te słowa wszyscy wstali i zaczęli klaskać, a byli wszyscy moi znajomi. Tak kończy się historia chłopca, który dzisiaj jest w sutannie. Jestem dumny z tego i szczęśliwy, że Bóg mnie wybrał.
Totus Tuus
Dawniej żyłem normalnie, byłem zwykłym chłopcem, który jak co dzień chodził do szkoły. Wszystko jednak zmieniło się od pewnego momentu.Zaczęło się zwyczajnie, w nudny poniedziałek obudził mnie budzik. Jak zwykle trzeba było iść do szkoły. Wstałem, zjadłem i wyszedłem. W szkole siedzę na lekcji chemii, aż tu nagle do klasy wchodzi mój sobowtór! Osoba wyglądająca zupełnie jak ja. Podchodzę do niego, chciałem go dotknąć, a on rzucił się na mnie mówiąc: ,,Wreszcie Cię znalazłem", kiedy go przytulałem z początku nie wiedziałem, co się dzieje. Co najbardziej mnie zdziwiło, klasa śmiała się, a pani mówi do mnie: ,,Karol! Co Ty wyprawiasz?", mnie z początku zamurowało, a klasa coraz bardziej śmiała się. ,,Siadaj do ławki! Dlaczego tu tak stoisz?" - zapytała mnie nauczycielka. Zadziwiające było to, że tylko ja widziałem swojego sobowtóra. Wszyscy inni mieli mnie za wariata, a on zniknął! Kiedy mówiłem prawdę moim rodzicom i siostrze, myśleli,że oszalałem, wysłali mnie do psychiatryka, ale udało mi się uciec. Tak, to przeciętny dzień z życia gimnazjalisty. Nagle widziałem jakieś dziwne kartki idąc przez las, spadające z nieba. Na tych kartkach było napisane: ,,Bóg..." i padały za mną jak deszcz.
Kiedy wieczorem nie wiedziałem, co robić podszedł do mnie mój sobowtór i mówił do mnie:
- Dlaczego tu tak siedzisz?
- Nie mam gdzie się podziać - odpowiedziałem.
- Nie lękaj się niczego.
- Jak mogę się nie lękać, skoro wszyscy mają mnie za psychopatę? - zapytałem.
- Bóg jest z Tobą, czego Ci więcej potrzeba? - Zapytał mnie i odpowiedział, po tych słowach nie wiedziałem co mówić. On wziął mnie za rękę i poszliśmy przez las do wody, tuż przed zmrokiem. Szliśmy po wodzie, suchą nogą, rozmawiając dalej.
- Kim Ty właściwie jesteś? - zapytałem.
- Tobą. - odpowiedział.
- Jak to mną? - zapytałem.
- No, może nie do końca Tobą, ponieważ jestem z przyszłości.
- W to nie wątpię - odpowiedziałem - Ale jak to jesteś z przyszłości? Po co tutaj przyszedłeś?
- Podjąłem zły wybór. Przyszedłem Ci go uświadomić. - odpowiedział.
- W taki sposób,że wszyscy mają mnie za wariata? Dzięki... - powiedziałem.
- Nie zrobiłem tego bez powodu, wszystko odkręcisz, sam, zobaczysz. Lecz wpierw musisz mi zaufać, a zobaczysz co mam na myśli. - odpowiedział mi.
- Jak mogę Ci nie ufać? Stary, po pierwsze chodzimy po wodzie, po drugie jesteś mną. Ufam Ci - z wielkim zdumieniem powiedziałem mu to.
- Więc słuchaj. Po ukończeniu technikum bez zastanawiania się poszedłem do pracy jako sprzedawca. Mijały lat, ja nie byłem szczęśliwy, ciągle miałem pewien brak w sobie, ale nie odpowiedziałem na to. W starości objawił mi się Bóg i mówił do mnie: ,,Wołałem Cię! Nie odpowiedziałeś na Me wezwania." Na to mu powiedziałem: ,,Panie, wybacz mi. Ja to zmienię, zrobię cokolwiek będziesz chciał." Tak oto znalazłem się tutaj. Bóg chce, żebyś wybrał Jego drogę, zrozum, masz powołanie! - na tą historię padłem na twarz i zacząłem łkać. To nie były inne łzy, jak łzy szczęścia i radości.
- Wstań. Czas rozpocząć plan działania - powiedział mi.
- Co mam zrobić? I jak? - zapytałem.
- Wróć do miasta, wiem,że jest okres komunizmu, ale on się zakończy. Komuniści uznają Cię za psychopatę i zabiją. Potem w trakcie pogrzebu wstaniesz i będziesz żył. - odpowiedział mi.
- Co?! Nie chcę umierać! - wykrzykując to zbladłem.
- Nie umrzesz, lecz będziesz spał. Zaufaj mi - powiedział.
Nie wiedziałem co robić, ale chyba nie miałem wyboru. Miałem to zrobić więc powiedziałem ,,Zrobię to" i tak też było. Wróciłem do miasta i przy ratuszu zastrzelono mnie,bo myśleli,że stanowię zagrożenie. Bałem się, przed śmiercią, ale zaufałem Bogu. Nagle pojawiłem się w jakimś białym pomieszczeniu i był tam Jezus. On mi wszystko rozjaśnił. Pożegnawszy się z Nim wróciłem na ziemię. Byłem w trumnie, zacząłem drzeć się i kopać w trumnę, otworzyli ją. Kiedy wychodziłem z niej, wszyscy nie wiedzieli co odpowiedzieć, wyszedłem na ambonę i mówiłem do ludu:
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Lud nic nie odpowiedział, a ja zacząłem wszystko wyjaśniać. Kiedy doszedłem do momentu rozmowy z Jezusem, wszyscy się zdziwili. Ja mówiłem:
-Jezus powiedział mi, że to moja próba, wszystko się odwróci, nie będzie komunizmu. Co najważniejsze powiedział,że mnie kocha. Kocha każdego.
Morał z tego taki,że dużo ludzi boi się ukazywać swoje powołanie - ja się nie boję.
Na te słowa wszyscy wstali i zaczęli klaskać, a byli wszyscy moi znajomi. Tak kończy się historia chłopca, który dzisiaj jest w sutannie. Jestem dumny z tego i szczęśliwy, że Bóg mnie wybrał.
Karol Lewit
Każdy z nas jest do czegoś powołany, każdy ma inną drogę życia, ze względu na to, Bóg chce żebyśmy się nie bali, ale może warto. Dla Niego. Resztę rozważania tego opowiadania zostawiam Wam.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
niedziela, 4 czerwca 2017
Historia i rozważanie
Spotyka się dwóch mężczyzn. Rozmawiają, rozmawiają i nagle jeden mówi do drugiego:
-Jestem wierzącym człowiekiem, ale niepraktykującym.
-A ja jestem wegetarianinem. -Odpowiada drugi.
-A więc nie jesz mięsa? - Zapytał go pierwszy.
-Jem, ale popieram wegetarianizm - odpowiada drugi.
-To nie jesteś wegetarianinem, skoro jesz mięso. - mówi pierwszy.
-A jak Ty nie chodzisz do Kościoła to nie jesteś wierzący. - odpowiada drugi.
Autor: Jarosław Siwek
Oczywiście w naszym życiu nie chodzi oto, żeby wytykać drugiemu błędy, bo on też coś znajdzie. W każdym razie każdy z nas powinien patrzeć na siebie, nie na innych, tylko na siebie. Dlaczego? Odpowiem jasno - Ty nie będziesz osądzać nikogo na Sądzie Ostatecznym, lecz zrobi to Bóg i nie ominie ani mnie ani Ciebie. Znowóż nie oznacza to, że trochę nie miłować Bliźniego - oznacza, ale nie oceniaj błędów innego, bo sam także zostaniesz osadzony, sprawiedliwie, przed Bogiem nic nie ucieknie. Morał z tej historii jest taki, że nie da się być wierzącym a niepraktykującym, bo jeśli jest się wierzącym to swoją wiarę się praktykuje, czyli chodzimy do Kościoła, modlimy się i staramy się postępować według Dekalogu. Nie da się być wierzącym a nie praktykować ponieważ nasza wiara wymaga od nas tego, abyśmy ją praktykowali. Ta historia jest oparta na prostym przykładzie, na przykładzie wegetarianina, który je mięso i człowieka niewierzącego. Moi drodzy chcę zaznaczyć jedną rzecz, nie podajmy sie za kogo, kim nie jesteśmy i nie mówmy, że robimy coś jeśli tego nie praktykujemy. Bo to kłamstwo, kłamstwo jest grzechem, który oddala nas od Boga. Od źródła nieskończonej miłości. Jak to jest powiedziane - kochajmy Pana, tak, żeby On o tym wiedział.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
-Jestem wierzącym człowiekiem, ale niepraktykującym.
-A ja jestem wegetarianinem. -Odpowiada drugi.
-A więc nie jesz mięsa? - Zapytał go pierwszy.
-Jem, ale popieram wegetarianizm - odpowiada drugi.
-To nie jesteś wegetarianinem, skoro jesz mięso. - mówi pierwszy.
-A jak Ty nie chodzisz do Kościoła to nie jesteś wierzący. - odpowiada drugi.
Autor: Jarosław Siwek
Oczywiście w naszym życiu nie chodzi oto, żeby wytykać drugiemu błędy, bo on też coś znajdzie. W każdym razie każdy z nas powinien patrzeć na siebie, nie na innych, tylko na siebie. Dlaczego? Odpowiem jasno - Ty nie będziesz osądzać nikogo na Sądzie Ostatecznym, lecz zrobi to Bóg i nie ominie ani mnie ani Ciebie. Znowóż nie oznacza to, że trochę nie miłować Bliźniego - oznacza, ale nie oceniaj błędów innego, bo sam także zostaniesz osadzony, sprawiedliwie, przed Bogiem nic nie ucieknie. Morał z tej historii jest taki, że nie da się być wierzącym a niepraktykującym, bo jeśli jest się wierzącym to swoją wiarę się praktykuje, czyli chodzimy do Kościoła, modlimy się i staramy się postępować według Dekalogu. Nie da się być wierzącym a nie praktykować ponieważ nasza wiara wymaga od nas tego, abyśmy ją praktykowali. Ta historia jest oparta na prostym przykładzie, na przykładzie wegetarianina, który je mięso i człowieka niewierzącego. Moi drodzy chcę zaznaczyć jedną rzecz, nie podajmy sie za kogo, kim nie jesteśmy i nie mówmy, że robimy coś jeśli tego nie praktykujemy. Bo to kłamstwo, kłamstwo jest grzechem, który oddala nas od Boga. Od źródła nieskończonej miłości. Jak to jest powiedziane - kochajmy Pana, tak, żeby On o tym wiedział.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
czwartek, 1 czerwca 2017
Jak wygląda nasza codzienność?
Przeważnie tak jak wyżej wygląda nasza codzienność. Dzisiaj jest dzień dziecka. Czy Ty właściwie pomyślałeś o tym, że jesteś dzieckiem NAJLEPSZEGO Ojca w Niebie? Pomyślałeś o tym co masz do tej pory? Masz to od Niego. On Cię wzywa, nie zapomnij o Nim ponieważ On pamięta o Tobie. Każdego dnia i każdej nocy, każdej godziny i każdej minuty, każdej sekundy Bóg pamięta o Tobie. Czuj się więc kochana, bo mając kogoś takiego jak On masz wszystko. Wystarczy tylko to dostrzec. No dalej! Zdejmij klapki z oczu i rzuć się w ramiona Boga. Na co czekasz? Czas ucieka....
,,Jeśli myślisz, że straciłeś wszystko to jesteś w błędzie - Bo masz Boga, samo to świadczy, że masz więcej niż wszystko."
Autor: Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
,,Jeśli myślisz, że straciłeś wszystko to jesteś w błędzie - Bo masz Boga, samo to świadczy, że masz więcej niż wszystko."
Autor: Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
sobota, 20 maja 2017
V sesja - to koniec...?
Dzisiaj wróciłem z V sesji kursu na ceremoniarza, mogę śmiało powiedzieć,że zdałem. Ukończyłem kursy co samo w sobie było moim marzeniem, teraz tylko czekać na błogosławieństwo we wrześniu. I tak czy siak to dopiero początek, teraz trzeba umieć rozwijać to, czego się nauczyłem i wdawać te rzeczy w życie. Bogu niech będą dzięki,że pozwolił mi zdać wszystkie sesje. To koniec wszelkiej nauki związanej z kursami, ale nie koniec całkowitej nauki. Bo człowiek uczy się przez całe życie.
K.n.Ch.
Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
K.n.Ch.
Mateusz Orzeł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
wtorek, 16 maja 2017
Siódma część samodzielnych rozważań
1. ,,Boże mój, niczego więcej prócz Ciebie nie potrzeba mi do szczęścia."
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,Słowa nigdy nie będą czynami, za to czyny zawsze będą słowami."
Autor: Mateusz Orzeł
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,Słowa nigdy nie będą czynami, za to czyny zawsze będą słowami."
Autor: Mateusz Orzeł
Szósta część samodzielnych rozważań
1. ,,Bądź wytrwały, bowiem kto zachowuje słowo Boże wielka jest dla niego nagroda w Niebie."
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Zdaj się na Pana w swej drodze, Jemu zaufaj, a On reszty dokona". (Psalm 37,5-6)
Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Zdaj się na Pana w swej drodze, Jemu zaufaj, a On reszty dokona". (Psalm 37,5-6)
wtorek, 9 maja 2017
2031!
Na blogu już 2031 wyświetleń. Bardzo dziękuję Wam za te liczbę, która każdego dnia motywuje mnie do dalszego działania i kontynuowania bloga. Dla mnie to bardzo niezwykle, że jesteście i nadal czytacie mojego bloga. Dziękuję Wam jeszcze raz ponieważ sprawia mi to ogromną radość. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę wszystkiego dobrego oraz błogosławieństwa Bożego :-)
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Małżeństwo - co to takiego?
Za nim rozpocznę temat, od razu odpowiem na wszelkie hejty itd: Wiem,że jestem za młody, ale to w cale nie znaczy,że nie mogę się wypowiedzieć.
Małżeństwo dla mnie to coś niezwykłego, to coś, czego nie da się prosto opisać. Zacznijmy od początku.
Małżeństwo jest od związku, związek jest od stosunków pomiędzy chłopakiem a dziewczyną. Czyli jakie uczucia zachodzą pomiędzy nimi. W skrócie wszystko zależy od miłości - prawdziwej miłości, nie tej fałszywej, złej i nieumiejętnej, ale tej, która wie jak postępować. Małżeństwo powinno być świadome, ponieważ to nie jest tak,że pójdę sobie z nią/nim bo mi się tak podoba. Małżeństwo jest decyzją na całe życie, jeśli zgodzisz się z kimś zaślubić, to podejmujesz decyzje na całe życie. Każdy małżonek powinien zdać sobie sprawę, także z tego jak to będzie wyglądać, jak zna swoją drugą połówkę i czy na prawdę ją/jego kocha i czy chce spędzić z nim/z nią resztę swojego życia. Bardzo ważną rzeczą jest to, aby okazywać swojej drugiej połówce swoją miłość. Jeśli kogoś kochasz, to pokaż mu to,żeby on wiedział,że go kochasz. Nie da się być w związku partnerskim a co dopiero małżeńskim nie okazując uczuć, znaczy da, ale to nigdy nie będzie szczęśliwy związek. Kiedy zawierasz z kimś związek robisz to świadomie, tak samo jest z małżeństwem tyle,że zawarcie małżeństwa jest przed Bogiem, małżonkowie ślubują sobie nawzajem przysięgę, którą muszą dochować. To jest to samo co przyrzeczenia abstynenckie, tyle,że one składa się w stronę Boga, a małżonkowie składają swoją przysięgę przed sobą, w obecności Boga. Szacunek także jest bardzo ważny w każdym związku, już nieważne jakim, ale w każdym. Bez szacunku nie zajdzie się daleko, ponieważ, żeby kogoś docenić i pokochać, właśnie jest potrzebny szacunek. Szczere uczucia są podstawą do jakiegokolwiek związku, bez tego ani rusz. Jeśli jesteś żonaty/żonata, lub masz dziewczynę/chłopaka to dziękuj Bogu za nią/niego, bo od Niego nią/niego dostałeś. Tak wielka jest jego miłość,że nasze szczęście dla Niego jest najważniejsze. Powiem Wam szczerze,że dla każdego z nas jest przewidziany jakiś związek, nawet jeżeli go jeszcze nie zaznałeś i masz oto pretensje, albo jesteś smutny z tego powodu, to ja Ci odpowiem na to: Twoje szczęście jest wielkie i idzie małymi krokami, jeśli idzie długo to znaczy,że jest większe i idzie mniejszymi krokami. Najważniejszą rzeczą przed znalezieniem drugiej połówki jest cierpliwość, coś czego nam brakuje. Módl się do Boga o odnalezienie drugiej połówki, a ona przyjdzie do Ciebie wtedy, kiedy nie będziesz się spodziewał. Tylko czekaj i zaufaj Bogu, a jak wejdzie do Twojego serca zrozumiesz dlaczego tak długo czekałeś. Nie zapomnij o tym i nie daj się zwieść nikomu,że jest inaczej.
Autor: Mateusz Orzeł
Pomysł na artykuł podał: Szymon Uroda
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Małżeństwo dla mnie to coś niezwykłego, to coś, czego nie da się prosto opisać. Zacznijmy od początku.
Małżeństwo jest od związku, związek jest od stosunków pomiędzy chłopakiem a dziewczyną. Czyli jakie uczucia zachodzą pomiędzy nimi. W skrócie wszystko zależy od miłości - prawdziwej miłości, nie tej fałszywej, złej i nieumiejętnej, ale tej, która wie jak postępować. Małżeństwo powinno być świadome, ponieważ to nie jest tak,że pójdę sobie z nią/nim bo mi się tak podoba. Małżeństwo jest decyzją na całe życie, jeśli zgodzisz się z kimś zaślubić, to podejmujesz decyzje na całe życie. Każdy małżonek powinien zdać sobie sprawę, także z tego jak to będzie wyglądać, jak zna swoją drugą połówkę i czy na prawdę ją/jego kocha i czy chce spędzić z nim/z nią resztę swojego życia. Bardzo ważną rzeczą jest to, aby okazywać swojej drugiej połówce swoją miłość. Jeśli kogoś kochasz, to pokaż mu to,żeby on wiedział,że go kochasz. Nie da się być w związku partnerskim a co dopiero małżeńskim nie okazując uczuć, znaczy da, ale to nigdy nie będzie szczęśliwy związek. Kiedy zawierasz z kimś związek robisz to świadomie, tak samo jest z małżeństwem tyle,że zawarcie małżeństwa jest przed Bogiem, małżonkowie ślubują sobie nawzajem przysięgę, którą muszą dochować. To jest to samo co przyrzeczenia abstynenckie, tyle,że one składa się w stronę Boga, a małżonkowie składają swoją przysięgę przed sobą, w obecności Boga. Szacunek także jest bardzo ważny w każdym związku, już nieważne jakim, ale w każdym. Bez szacunku nie zajdzie się daleko, ponieważ, żeby kogoś docenić i pokochać, właśnie jest potrzebny szacunek. Szczere uczucia są podstawą do jakiegokolwiek związku, bez tego ani rusz. Jeśli jesteś żonaty/żonata, lub masz dziewczynę/chłopaka to dziękuj Bogu za nią/niego, bo od Niego nią/niego dostałeś. Tak wielka jest jego miłość,że nasze szczęście dla Niego jest najważniejsze. Powiem Wam szczerze,że dla każdego z nas jest przewidziany jakiś związek, nawet jeżeli go jeszcze nie zaznałeś i masz oto pretensje, albo jesteś smutny z tego powodu, to ja Ci odpowiem na to: Twoje szczęście jest wielkie i idzie małymi krokami, jeśli idzie długo to znaczy,że jest większe i idzie mniejszymi krokami. Najważniejszą rzeczą przed znalezieniem drugiej połówki jest cierpliwość, coś czego nam brakuje. Módl się do Boga o odnalezienie drugiej połówki, a ona przyjdzie do Ciebie wtedy, kiedy nie będziesz się spodziewał. Tylko czekaj i zaufaj Bogu, a jak wejdzie do Twojego serca zrozumiesz dlaczego tak długo czekałeś. Nie zapomnij o tym i nie daj się zwieść nikomu,że jest inaczej.
Autor: Mateusz Orzeł
Pomysł na artykuł podał: Szymon Uroda
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
sobota, 6 maja 2017
Gry komputerowe - moja historia, moje zdanie, rozważanie.
Witam Was moi drodzy bracia i siostry, dzisiaj powiem Wam moją historię odnośnie pewnej gry komputerowej i opowiem co obecnie sądzę na ten temat.
Za pewne każdy z Was myśli,że gra komputerowa , jakakolwiek jest dobra, powiem Wam szczerze, że to jest fałszywa dobroć, dlatego,że marnujemy czas przy grze komputerowej, minie godzina, dwie, trzy...pięć i nie zdajemy sobie sprawy z tego co moglibyśmy zrobić za ten czas, jak dobrze wykorzystać nasze życie. Owszem, miło się gra, fajnie postrzelać albo pozabijać ludzi lub porobić cokolwiek innego, tylko po co? Szkodzi to nie tyle,że oczom, ale także głowie i naszemu rozumowi. Dlatego, gdyż jeśli gramy ciągle w jakąś grę choćby nawet jest to CS, nieważne jaki, to w późniejszych czasach uzależnimy się od niej, czyli będziemy tylko grać i grać, a nasze zachowania itp będą się dostosowywać do tego jakie jest w CS'e. Opowiem Wam teraz moją historię odnośnie gier - ok. 1,5 roku temu byłem uzależniony od gry zwanej ,,SAMP" - San Andreass Multi Player, grałem ciągle w tą grę, grałem nieźle, przyzwyczaiłem się do niej. W pewnym momencie odniosłem wrażenie,że ja nie żyje tu na świecie, że ja żyję w tej grze. Nie chciałem nic innego robić jak grać w tą grę, grać i grać, strzelać ,zabijać, bawić się itd. Do pewnego momentu, kiedy samodzielnie zrozumiałem,że przez tą grę nic nie osiągnę. Będę tutaj siedzieć, marnować czas, który jest bardzo cenny i nie wrócę żadnej sekundy, a mógłbym coś zdziałać w moim życiu, coś zmienić i byłoby inaczej. Tak też się stało - zacząłem rozwijać swoje pasje itd i powiem teraz szczerze, że więcej [dobrego] przytrafiło mi się bez tej gry, niż kiedy [w nią] grałem. Moi drodzy, to niezwykłe ile w okół nas się dzieje, kiedy my gramy przed komputerem, możemy tyle zrobić, tyle zdziałać, tyle pomóc, ale czas poświęcony przed grami komputerowymi zawsze będzie czasem zmarnowanym.W gry komputerowe, typu CS, SAMP itp nie powinni grać osoby przede wszystkim nie mające 16 roku życia, wiem,że ja grałem ale przestałem, gdyż wtedy nasze myślenie, przed ukończeniem 16 lat, jest inne, możemy myśleć inaczej i działać inaczej, albo działać jak w tej grze. Np. zabijać bez powodu, po prostu bo nam się tak podoba, albo działać jakkolwiek inaczej tak jak jest w tej grze. Moi drodzy, to jest jedno z objawów uzależnienia, które tylko i wyłącznie szkodzi Wam w życiu. Tylko pytanie brzmi, czy gry komputerowe mają jakiś plus? Mają, plus jest taki, że miło spędzacie czas, ale jak mówię, możecie lepiej, tylko Wam się wydaje,że jest lepiej kiedy siedzicie przed komputerem grając ale uwierzcie, dużo lepiej jest bez gier. Kolejnym plusem są emocje, oczywiście zależy dla kogo ale przeważnie tak jest, kiedy zabijacie kogoś w grze, to Wasz charakter się utwardza - po części, co np. bardzo się przydaje, może nie koniecznie dla dzieci, ale np. dla ludzi, którzy mają zamiar wstąpić do wojska owszem. To jest plus, ale osobiście go nie polecam, ponieważ zawsze to działa w jakimś innym kroku i przez to możecie myśleć inaczej, działać inaczej i postępować inaczej. Kiedy będziecie w stopniu uzależnienia, to powiem Wam, to coś co może Was zniszczyć, zniszczyć Wasze wnętrze, Wasz charakter bo sprawi,że będziecie myśleć tylko o tym i działać tylko,żeby sobie zagrać. To wam nic nie da i z tym nigdzie nie zajdziecie. Na koniec powiem Wam te słowa:
Przed komputerem tracicie wiele,
a cierpią na tym Wasi przyjaciele.
Wasza rodzina, znajomi i inni,
bo wiedzą,że zanikasz,że jesteś inny.
Autor: Mateusz Orzeł
(Chodzi oto,że wchodzisz w uzależnienie i stajesz się innym człowiekiem, bo tak jest, kiedy coś chcemy na zabój to chcemy tylko tego i to jest uzależnienie, które zmienia nasz charakter).
Na koniec życzę wszystkim wszystkiego dobrego, nie popadnijcie w głupstwo, które może Was zniszczyć. Pozdrawiam :)
Pomysł na artykuł podał: Anonimowy przyjaciel.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Za pewne każdy z Was myśli,że gra komputerowa , jakakolwiek jest dobra, powiem Wam szczerze, że to jest fałszywa dobroć, dlatego,że marnujemy czas przy grze komputerowej, minie godzina, dwie, trzy...pięć i nie zdajemy sobie sprawy z tego co moglibyśmy zrobić za ten czas, jak dobrze wykorzystać nasze życie. Owszem, miło się gra, fajnie postrzelać albo pozabijać ludzi lub porobić cokolwiek innego, tylko po co? Szkodzi to nie tyle,że oczom, ale także głowie i naszemu rozumowi. Dlatego, gdyż jeśli gramy ciągle w jakąś grę choćby nawet jest to CS, nieważne jaki, to w późniejszych czasach uzależnimy się od niej, czyli będziemy tylko grać i grać, a nasze zachowania itp będą się dostosowywać do tego jakie jest w CS'e. Opowiem Wam teraz moją historię odnośnie gier - ok. 1,5 roku temu byłem uzależniony od gry zwanej ,,SAMP" - San Andreass Multi Player, grałem ciągle w tą grę, grałem nieźle, przyzwyczaiłem się do niej. W pewnym momencie odniosłem wrażenie,że ja nie żyje tu na świecie, że ja żyję w tej grze. Nie chciałem nic innego robić jak grać w tą grę, grać i grać, strzelać ,zabijać, bawić się itd. Do pewnego momentu, kiedy samodzielnie zrozumiałem,że przez tą grę nic nie osiągnę. Będę tutaj siedzieć, marnować czas, który jest bardzo cenny i nie wrócę żadnej sekundy, a mógłbym coś zdziałać w moim życiu, coś zmienić i byłoby inaczej. Tak też się stało - zacząłem rozwijać swoje pasje itd i powiem teraz szczerze, że więcej [dobrego] przytrafiło mi się bez tej gry, niż kiedy [w nią] grałem. Moi drodzy, to niezwykłe ile w okół nas się dzieje, kiedy my gramy przed komputerem, możemy tyle zrobić, tyle zdziałać, tyle pomóc, ale czas poświęcony przed grami komputerowymi zawsze będzie czasem zmarnowanym.W gry komputerowe, typu CS, SAMP itp nie powinni grać osoby przede wszystkim nie mające 16 roku życia, wiem,że ja grałem ale przestałem, gdyż wtedy nasze myślenie, przed ukończeniem 16 lat, jest inne, możemy myśleć inaczej i działać inaczej, albo działać jak w tej grze. Np. zabijać bez powodu, po prostu bo nam się tak podoba, albo działać jakkolwiek inaczej tak jak jest w tej grze. Moi drodzy, to jest jedno z objawów uzależnienia, które tylko i wyłącznie szkodzi Wam w życiu. Tylko pytanie brzmi, czy gry komputerowe mają jakiś plus? Mają, plus jest taki, że miło spędzacie czas, ale jak mówię, możecie lepiej, tylko Wam się wydaje,że jest lepiej kiedy siedzicie przed komputerem grając ale uwierzcie, dużo lepiej jest bez gier. Kolejnym plusem są emocje, oczywiście zależy dla kogo ale przeważnie tak jest, kiedy zabijacie kogoś w grze, to Wasz charakter się utwardza - po części, co np. bardzo się przydaje, może nie koniecznie dla dzieci, ale np. dla ludzi, którzy mają zamiar wstąpić do wojska owszem. To jest plus, ale osobiście go nie polecam, ponieważ zawsze to działa w jakimś innym kroku i przez to możecie myśleć inaczej, działać inaczej i postępować inaczej. Kiedy będziecie w stopniu uzależnienia, to powiem Wam, to coś co może Was zniszczyć, zniszczyć Wasze wnętrze, Wasz charakter bo sprawi,że będziecie myśleć tylko o tym i działać tylko,żeby sobie zagrać. To wam nic nie da i z tym nigdzie nie zajdziecie. Na koniec powiem Wam te słowa:
Przed komputerem tracicie wiele,
a cierpią na tym Wasi przyjaciele.
Wasza rodzina, znajomi i inni,
bo wiedzą,że zanikasz,że jesteś inny.
Autor: Mateusz Orzeł
(Chodzi oto,że wchodzisz w uzależnienie i stajesz się innym człowiekiem, bo tak jest, kiedy coś chcemy na zabój to chcemy tylko tego i to jest uzależnienie, które zmienia nasz charakter).
Na koniec życzę wszystkim wszystkiego dobrego, nie popadnijcie w głupstwo, które może Was zniszczyć. Pozdrawiam :)
Pomysł na artykuł podał: Anonimowy przyjaciel.
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
piątek, 5 maja 2017
Piąta część samodzielnych rozważań
1. ,,Jak trwoga to do Boga" nie potrafisz inaczej...?
2. ,,Bliźniego swego, jak siebie samego".
2. ,,Bliźniego swego, jak siebie samego".
środa, 3 maja 2017
Apel Jasnogórski
https://www.youtube.com/watch?v=YNELLIxNBG0
Maryjo, Królowo Polski! x2
Jestem przy Tobie, pamiętam o Tobie i czuwam na każdy czas. x2
Maryjo, jesteśmy młodzi! x2
Już dzisiaj zależy od Polskiej młodzieży następne tysiąc lat. x2
Maryjo, Królowo nasza x2
Ciebie prosimy, uświęcaj rodziny uświęcaj każdego z nas. x2
Maryjo, Królowo świata x2
Ojca Świętego, zachowaj od złego, zachowaj na każdy czas. x2
WSZYSTKO DLA MARYI !
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Maryjo, Królowo Polski! x2
Jestem przy Tobie, pamiętam o Tobie i czuwam na każdy czas. x2
Maryjo, jesteśmy młodzi! x2
Już dzisiaj zależy od Polskiej młodzieży następne tysiąc lat. x2
Maryjo, Królowo nasza x2
Ciebie prosimy, uświęcaj rodziny uświęcaj każdego z nas. x2
Maryjo, Królowo świata x2
Ojca Świętego, zachowaj od złego, zachowaj na każdy czas. x2
WSZYSTKO DLA MARYI !
*Ty też możesz podać swój pomysł na artykuł! Czekam na Twoją wiadomość!
Wejdź na Fanpage i napisz swój własny pomysł na artykuł
Czwarta część samodzielnych rozważań
,,Miłość Boga jest niepojęta dla nas. To tak jak ktoś zapewnia Cię,że może dla Ciebie zrobić wszystko. On już to udowodnił i udowadnia każdego dnia. Doceń jego miłość ponieważ jest najtrwalsza i nieskończona. Bóg kocha Ciebie - niezależnie od tego jaki jesteś, jaki byłeś, jaki będziesz. On zawsze będzie Cię kochał. Bóg Cię kocha, może czas to docenić?"
Autor: Mateusz Orzeł
,,Miłość ma na imię JEZUS. Wystarczy raz docenić to, co On zrobił dla Ciebie. Spotkać się z Nim nie jest tak trudno, jest księga, która sprawia,że z Nim nie jest nudno.". (Biblia)
Autor: Mateusz Orzeł
Autor: Mateusz Orzeł
,,Miłość ma na imię JEZUS. Wystarczy raz docenić to, co On zrobił dla Ciebie. Spotkać się z Nim nie jest tak trudno, jest księga, która sprawia,że z Nim nie jest nudno.". (Biblia)
Autor: Mateusz Orzeł
sobota, 29 kwietnia 2017
Nowenna do Najświętszego Zbawiciela
Nowenna do Najświętszego Zbawiciela:
Modlitwa na każdy dzień
Jezu, dzisiaj zwracam się do Ciebie, prosząc abyś mnie wysłuchał. Chciałbym porozmawiać z Tobą jak przyjaciel z przyjacielem, abyś wspomógł mnie nie tylko dzisiaj, ale także przez całe moje życie. Wierzę, że mi pomożesz, ponieważ powiedziałeś: ,,Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije". Jestem spragniony i proszę Cię o pomoc...
Dzień 1.
Jezu, który dzisiaj jak i każdego dnia ze Swojej chwały zstępujesz do mojej nędzy. Pragnę zawsze dostrzegać Twoją miłość i tylko o niej świadczyć w życiu codziennym. Bez Twojej miłości nie potrafię żyć. Rozpal we mnie Swoją miłość, abym umiał przede wszystkim Tobie ją pokazać, ale także ludziom, z którymi spotykam się na co dzień. Amen.
Jezu, Zbawicielu, Swą miłością ogarnij świat.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 2.
Zbawicielu, który każdego dnia mówisz do mnie i przekazujesz mi swoją mądrość. Wiem,że nie zawsze jestem dla Ciebie dostępny. Od dzisiaj chcę to zmienić, chcę być dla Ciebie dostępny i słuchać Twojego głosu. Jezu, najlepszy psychologu, spraw, abym umiał wykorzystać mądrość, którą Ty mi dajesz. Amen.
Zbawicielu, oświeć mnie Swą mądrością.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 3.
Boski Zbawicielu, bez którego nie miałbym niczego. Chciałbym zawsze dostrzegać to, co dla mnie zrobiłeś. Oświeć mnie, abym potrafił dostrzegać Ciebie na wszelkich moich drogach, ale także zobaczył to, że jesteś w moich braciach i siostrach. Spraw Panie, abym docenił to wszystko, co Ty potrafiłeś dla mnie zrobić, a czego ja nieraz nie potrafię zrobić. Amen.
Boski Zbawicielu, spraw, abym umiał dostrzegać Twoje czyny.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 4.
Najświętszy Odkupicielu, bez którego nie zaznałbym ukojenia. Nie chcę grzeszyć więcej przeciwko Twojemu obliczu. Pragnę zawsze umieć umiejętnie postępować, by nie urażać w żaden sposób Twego oblicza. Oświeć mój umysł, bym dostrzegł, co w moim życiu robię dobrze, a co źle, czego mi brakuje, a co muszę zmienić tak, aby Tobie to się podobało. Amen.
Najświętszy Odkupicielu, zachowaj mnie od grzechu.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 5.
Największy Dobroczyńco, który zawsze mnie grzesznikowi ukazujesz swoją dobroć. Chcę głosić Twoją dobroć. Pragnę, aby Ona kierowała moim życiem. Umacniaj mnie w Swojej dobroci i łasce. Spraw, aby Ona nie była dla mnie obca, lecz abym przyzwyczaił się do niej i głosił ją na codzień. Amen.
Dobry Boże, okaż mi Swe miłosierdzie.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 6.
Pokorny Wykonawco, który w cichości serca i pokorze czekałeś na spełnienie się woli Twego Ojca. Spraw Boże, abym tak jak Ty nauczył się pokory, która jest kluczem do poznania Woli Ojca. Naucz mnie cichości serca, która jest podstawą do osiągnięcia pokory. Amen.
Pokorny i wierny Wykonawco, naucz mnie Swej pokory.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 7.
Cierpliwy Mesjaszu, który dzięki Swej cierpliwości wypełniłeś Wolę Ojca. Naucz mnie cierpliwości, abym tak jak Ty potrafił znosić wszelkie obciążenia w moim życiu oraz wszelkie trudy, które mnie przytłaczają i które będą mnie przytłaczać. Spraw Boże, abym czerpał ze zdrojów Twojej cierpliwości. Amen.
Cierpliwy Mesjaszu, naucz mnie Swej cierpliwości.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 8.
Gorliwy Zwycięzco, który nigdy nie straciłeś nadziei, a podczas trudnych chwil potrafiłeś powierzyć ją Bogu. Spraw, abym ja podobnie jak Ty, nigdy nie stracił nadziei i umiał powierzyć ją Ojcu. Obym potrafił postępować tak jak Ty i zawsze zachowywać taką nadzieję, która w moim życiu będzie konieczna. Amen.
Gorliwy Zwycięzco, naucz mnie zaufania do Boga.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 9.
Najwyższy Kapłanie, który powołałeś Apostołów do Twojej służby. Spraw, abym ja stał się prawdziwym Apostołem wiary i umiał głosić ją na co dzień. Pragnę być z Tobą zjednoczony, tak jak byli i są zjednoczeni z Tobą Apostołowie. Chcę umieć korzystać z Darów Ducha Świętego, które pomogą mi w moim życiu codziennym. Amen.
Najwyższy Kapłanie, uczyń mnie Twym Apostołem.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Modlitwa na zakończenie Nowenny
Najświętszy Zbawicielu, przyjmij moje modlitwy, jakie pragnę dzisiaj Ci ofiarować. Spraw, abym w życiu codziennym cały czas napełniony Łaską Uświęcającą otrzymał łaski, o które Cię prosiłem. A także otrzymał to, co w moim życiu będzie mi najbardziej potrzebne. Spraw, abym zgodził się ze wszystkim, co Ty mi ześlesz, niezależnie od tego, co to będzie i czy będzie dobre czy złe. Niech zawsze Twoja wola spełnia się we mnie. Amen.
Autor: Mateusz Orzeł
PLAN
Moi ukochani bracia i siostry, powiem szczerze,że pisząc tą nowennę myślałem, aby zrobić coś większego. Mam zamiar nagrać do tego oprawę muzyczną, śpiew i zrobić nowennę śpiewaną. Do tego projektu, który miejmy nadzieję dojdzie do skutku, potrzebuję i oprawy muzycznej i wokalisty/tki. Tutaj proszę Was o pomoc, jeżeli znacie kogoś kto mógłby zrobić oprawę muzyczną, kogoś kto uwielbia śpiewać i z chęcią zaśpiewa nowennę, albo sami kimś takim jesteście, to bardzo proszę zgłaszać się na Fanpage bloga. Jeśli chciałbyś/chciałabyś spróbować to bardzo proszę na Fanpage przesłać nagranie oprawy muzycznej/swojego głosu. Wszystkie propozycje są mile widziane, bardzo serdecznie zapraszam do udziału w tym projekcie. Życzę wszystkim miłego tygodnia :).
Fanpage bloga: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?fref=ts
Modlitwa na każdy dzień
Jezu, dzisiaj zwracam się do Ciebie, prosząc abyś mnie wysłuchał. Chciałbym porozmawiać z Tobą jak przyjaciel z przyjacielem, abyś wspomógł mnie nie tylko dzisiaj, ale także przez całe moje życie. Wierzę, że mi pomożesz, ponieważ powiedziałeś: ,,Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije". Jestem spragniony i proszę Cię o pomoc...
Dzień 1.
Jezu, który dzisiaj jak i każdego dnia ze Swojej chwały zstępujesz do mojej nędzy. Pragnę zawsze dostrzegać Twoją miłość i tylko o niej świadczyć w życiu codziennym. Bez Twojej miłości nie potrafię żyć. Rozpal we mnie Swoją miłość, abym umiał przede wszystkim Tobie ją pokazać, ale także ludziom, z którymi spotykam się na co dzień. Amen.
Jezu, Zbawicielu, Swą miłością ogarnij świat.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 2.
Zbawicielu, który każdego dnia mówisz do mnie i przekazujesz mi swoją mądrość. Wiem,że nie zawsze jestem dla Ciebie dostępny. Od dzisiaj chcę to zmienić, chcę być dla Ciebie dostępny i słuchać Twojego głosu. Jezu, najlepszy psychologu, spraw, abym umiał wykorzystać mądrość, którą Ty mi dajesz. Amen.
Zbawicielu, oświeć mnie Swą mądrością.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 3.
Boski Zbawicielu, bez którego nie miałbym niczego. Chciałbym zawsze dostrzegać to, co dla mnie zrobiłeś. Oświeć mnie, abym potrafił dostrzegać Ciebie na wszelkich moich drogach, ale także zobaczył to, że jesteś w moich braciach i siostrach. Spraw Panie, abym docenił to wszystko, co Ty potrafiłeś dla mnie zrobić, a czego ja nieraz nie potrafię zrobić. Amen.
Boski Zbawicielu, spraw, abym umiał dostrzegać Twoje czyny.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 4.
Najświętszy Odkupicielu, bez którego nie zaznałbym ukojenia. Nie chcę grzeszyć więcej przeciwko Twojemu obliczu. Pragnę zawsze umieć umiejętnie postępować, by nie urażać w żaden sposób Twego oblicza. Oświeć mój umysł, bym dostrzegł, co w moim życiu robię dobrze, a co źle, czego mi brakuje, a co muszę zmienić tak, aby Tobie to się podobało. Amen.
Najświętszy Odkupicielu, zachowaj mnie od grzechu.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 5.
Największy Dobroczyńco, który zawsze mnie grzesznikowi ukazujesz swoją dobroć. Chcę głosić Twoją dobroć. Pragnę, aby Ona kierowała moim życiem. Umacniaj mnie w Swojej dobroci i łasce. Spraw, aby Ona nie była dla mnie obca, lecz abym przyzwyczaił się do niej i głosił ją na codzień. Amen.
Dobry Boże, okaż mi Swe miłosierdzie.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 6.
Pokorny Wykonawco, który w cichości serca i pokorze czekałeś na spełnienie się woli Twego Ojca. Spraw Boże, abym tak jak Ty nauczył się pokory, która jest kluczem do poznania Woli Ojca. Naucz mnie cichości serca, która jest podstawą do osiągnięcia pokory. Amen.
Pokorny i wierny Wykonawco, naucz mnie Swej pokory.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 7.
Cierpliwy Mesjaszu, który dzięki Swej cierpliwości wypełniłeś Wolę Ojca. Naucz mnie cierpliwości, abym tak jak Ty potrafił znosić wszelkie obciążenia w moim życiu oraz wszelkie trudy, które mnie przytłaczają i które będą mnie przytłaczać. Spraw Boże, abym czerpał ze zdrojów Twojej cierpliwości. Amen.
Cierpliwy Mesjaszu, naucz mnie Swej cierpliwości.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 8.
Gorliwy Zwycięzco, który nigdy nie straciłeś nadziei, a podczas trudnych chwil potrafiłeś powierzyć ją Bogu. Spraw, abym ja podobnie jak Ty, nigdy nie stracił nadziei i umiał powierzyć ją Ojcu. Obym potrafił postępować tak jak Ty i zawsze zachowywać taką nadzieję, która w moim życiu będzie konieczna. Amen.
Gorliwy Zwycięzco, naucz mnie zaufania do Boga.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Dzień 9.
Najwyższy Kapłanie, który powołałeś Apostołów do Twojej służby. Spraw, abym ja stał się prawdziwym Apostołem wiary i umiał głosić ją na co dzień. Pragnę być z Tobą zjednoczony, tak jak byli i są zjednoczeni z Tobą Apostołowie. Chcę umieć korzystać z Darów Ducha Świętego, które pomogą mi w moim życiu codziennym. Amen.
Najwyższy Kapłanie, uczyń mnie Twym Apostołem.
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Modlitwa na zakończenie Nowenny
Najświętszy Zbawicielu, przyjmij moje modlitwy, jakie pragnę dzisiaj Ci ofiarować. Spraw, abym w życiu codziennym cały czas napełniony Łaską Uświęcającą otrzymał łaski, o które Cię prosiłem. A także otrzymał to, co w moim życiu będzie mi najbardziej potrzebne. Spraw, abym zgodził się ze wszystkim, co Ty mi ześlesz, niezależnie od tego, co to będzie i czy będzie dobre czy złe. Niech zawsze Twoja wola spełnia się we mnie. Amen.
Autor: Mateusz Orzeł
PLAN
Moi ukochani bracia i siostry, powiem szczerze,że pisząc tą nowennę myślałem, aby zrobić coś większego. Mam zamiar nagrać do tego oprawę muzyczną, śpiew i zrobić nowennę śpiewaną. Do tego projektu, który miejmy nadzieję dojdzie do skutku, potrzebuję i oprawy muzycznej i wokalisty/tki. Tutaj proszę Was o pomoc, jeżeli znacie kogoś kto mógłby zrobić oprawę muzyczną, kogoś kto uwielbia śpiewać i z chęcią zaśpiewa nowennę, albo sami kimś takim jesteście, to bardzo proszę zgłaszać się na Fanpage bloga. Jeśli chciałbyś/chciałabyś spróbować to bardzo proszę na Fanpage przesłać nagranie oprawy muzycznej/swojego głosu. Wszystkie propozycje są mile widziane, bardzo serdecznie zapraszam do udziału w tym projekcie. Życzę wszystkim miłego tygodnia :).
Fanpage bloga: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?fref=ts
piątek, 28 kwietnia 2017
Koronka do Najświętszego Zbawiciela
Koronkę odmawia się na różańcu.
Przebieg:
1. Znak Krzyża
2. Na Krzyżyku odmawia się: Wierzę w Boga Ojca...
3. Na pierwszym dużym paciorku: Nasz Zbawiciel na Krzyżu został wywyższony nad ziemię i przyciągnął wszystkich do siebie.
4. Na trzech małych paciorkach:
a) Ojcze nasz,
b) Zdrowaś Maryjo,
c) Chwała Ojcu.
5. Na dużych paciorkach:
Mocą swojego Krzyża wybaw nas, Chryste Zbawicielu, od naszych nieprzyjaciół.
6. Na dziesięciu małych paciorkach:
Ratuj nas, Zbawicielu świata, Ty nas odkupiłeś przez Krzyż i Krew swoją; pomagaj nam, Panie, nasz Boże.
7. Po każdym dziesiątku: Jaśnieje Błogosławiony Krzyż, do niego był przybity Zbawiciel, który Krwią Swoją zmył nasze winy.
8. Na zakończenie (trzy razy): Panie Jezu Chryste, Najświętszy Zbawicielu, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.
Przebieg:
1. Znak Krzyża
2. Na Krzyżyku odmawia się: Wierzę w Boga Ojca...
3. Na pierwszym dużym paciorku: Nasz Zbawiciel na Krzyżu został wywyższony nad ziemię i przyciągnął wszystkich do siebie.
4. Na trzech małych paciorkach:
a) Ojcze nasz,
b) Zdrowaś Maryjo,
c) Chwała Ojcu.
5. Na dużych paciorkach:
Mocą swojego Krzyża wybaw nas, Chryste Zbawicielu, od naszych nieprzyjaciół.
6. Na dziesięciu małych paciorkach:
Ratuj nas, Zbawicielu świata, Ty nas odkupiłeś przez Krzyż i Krew swoją; pomagaj nam, Panie, nasz Boże.
7. Po każdym dziesiątku: Jaśnieje Błogosławiony Krzyż, do niego był przybity Zbawiciel, który Krwią Swoją zmył nasze winy.
8. Na zakończenie (trzy razy): Panie Jezu Chryste, Najświętszy Zbawicielu, zmiłuj się nad nami i nad całym światem.
Trzecia część samodzielnych rozważań
,,Do ludzi nie raz potrafisz się zwrócić, a od Boga łatwo i przyjemnie się odwrócić"
Autor: Mateusz Orzeł
,,Tak na prawdę masz wszystko, czego jest Ci potrzeba. Jeśli tylko wierzysz w Boga, to masz nawet gwiazdkę z Nieba."
Autor: Mateusz Orzeł
Autor: Mateusz Orzeł
,,Tak na prawdę masz wszystko, czego jest Ci potrzeba. Jeśli tylko wierzysz w Boga, to masz nawet gwiazdkę z Nieba."
Autor: Mateusz Orzeł
czwartek, 27 kwietnia 2017
Druga część samodzielnych rozważań
1.
-Na co czekasz?
On stoi i czeka.
-Co robisz?
On działa.
-Do czego zmierzasz?
Bóg czeka.
-Dlaczego nie idziesz?
-Bo na Niego czekam.
Autor: Mateusz Orzeł
2.
,,Wszystko jest niczym, nic jest wszystkim".
Autor: Mateusz Orzeł
-Na co czekasz?
On stoi i czeka.
-Co robisz?
On działa.
-Do czego zmierzasz?
Bóg czeka.
-Dlaczego nie idziesz?
-Bo na Niego czekam.
Autor: Mateusz Orzeł
2.
,,Wszystko jest niczym, nic jest wszystkim".
Autor: Mateusz Orzeł
sobota, 22 kwietnia 2017
,,Boże..."
Dlaczego dopiero dzisiaj
doszła do mnie Twoja miłość?
nigdy nie przyszło mi na myśl, że ona
tak ogromnie bije.
Kiedy o tym myślę to wciąż nie mogę uwierzyć,
A gdybym znał ją całą chyba bym nie przeżył.
Niewiarygodne, że kochasz mnie takiego.
Co ja zrobiłem, że mogę zwać Cię kolegą?
Nawet kimś więcej , moim Ojcem kochanym.
Który w życiu mnie pociesza i sprawia ,
że czuję się małym. Łzy mi spływają i
często się zastanawiam,
Jak naprawić to , co Tobie zrobiłem.
Jak usunąć to, co w moim życiu sprawiam.
Kiedy to się skończy , nie wiem, przepraszam.
Dziękuję Boże, że za wszystko mi przebaczasz.
Dziękuję za to, że jesteś. Bo bez Ciebie bym nie przeżył.
Byłbym marny i nie wiedziałbym co to znaczy kochać Ciebie.
Wybacz, bo tylko tego teraz pragnę.
Przebacz mi moje grzechy nagłe,
bo ich już więcej nie chce widzieć.
Chcę widzieć Ciebie i kochać Ciebie.
Bez względu na wszystko , to Ciebie pragnę.
Autor: Mateusz Orzeł
doszła do mnie Twoja miłość?
nigdy nie przyszło mi na myśl, że ona
tak ogromnie bije.
Kiedy o tym myślę to wciąż nie mogę uwierzyć,
A gdybym znał ją całą chyba bym nie przeżył.
Niewiarygodne, że kochasz mnie takiego.
Co ja zrobiłem, że mogę zwać Cię kolegą?
Nawet kimś więcej , moim Ojcem kochanym.
Który w życiu mnie pociesza i sprawia ,
że czuję się małym. Łzy mi spływają i
często się zastanawiam,
Jak naprawić to , co Tobie zrobiłem.
Jak usunąć to, co w moim życiu sprawiam.
Kiedy to się skończy , nie wiem, przepraszam.
Dziękuję Boże, że za wszystko mi przebaczasz.
Dziękuję za to, że jesteś. Bo bez Ciebie bym nie przeżył.
Byłbym marny i nie wiedziałbym co to znaczy kochać Ciebie.
Wybacz, bo tylko tego teraz pragnę.
Przebacz mi moje grzechy nagłe,
bo ich już więcej nie chce widzieć.
Chcę widzieć Ciebie i kochać Ciebie.
Bez względu na wszystko , to Ciebie pragnę.
Autor: Mateusz Orzeł
[Nowość :)] Pierwsza część samodzielnych rozważań
Raz na tydzień, lub raz na jakiś czas, postaram się wrzucać posty, które będą zawierać: cytaty, historię itp, do samodzielnego rozważania. Oto pierwsza część z nich:
1. ,,Dlaczego tak trudno zaufać człowiekowi?
Bo nie potrafisz zaufać Bogu." - Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Jak możesz kochać Boga, który jest niewidzialny
nie kochając bliźniego który jest obok?". - autor: [FACEBOOK] Grupa Matki Bożej.
Starajmy się pozastanawiać nad słowami, które są wyżej i starajmy się wykorzystać te słowa w tym tygodniu. Lekkie zastanowienie się, refleksja oraz wcielenie tych słów w życie jest niczym w porównaniu z tym co osiągnął Jezus.
Chrystus zmartwychwstał!
Prawdziwie zmartwychwstał!
1. ,,Dlaczego tak trudno zaufać człowiekowi?
Bo nie potrafisz zaufać Bogu." - Autor: Mateusz Orzeł
2. ,,Jak możesz kochać Boga, który jest niewidzialny
nie kochając bliźniego który jest obok?". - autor: [FACEBOOK] Grupa Matki Bożej.
Starajmy się pozastanawiać nad słowami, które są wyżej i starajmy się wykorzystać te słowa w tym tygodniu. Lekkie zastanowienie się, refleksja oraz wcielenie tych słów w życie jest niczym w porównaniu z tym co osiągnął Jezus.
Chrystus zmartwychwstał!
Prawdziwie zmartwychwstał!
wtorek, 18 kwietnia 2017
Modlitwa: Ukochany Ojcze Pio,
Ukochany Ojcze Pio, proszę pomóż mi szczególnie dzisiaj, kiedy nadchodzi kolejny dzień, bym nigdy nie stracił poczucia łaski Bożej. Abym potrafił zawsze głosić dobrą nowinę. W moje serce wlej pokorę i miłość do bliźniego, bym zawsze umiał pokazywać te rzeczy Bogu Najwyższemu. Ojcze Pio wspomagaj mnie na wszelkich moich trudach życia i spraw, aby nigdy z moich czynów więcej nie wydobył się jakikolwiek grzech. Spraw, żebym umiał być prawdziwym apostołem wiary, tak jak Ty nim byłeś i jesteś w niebie. Naucz mnie pokory, ponieważ jej najwięcej mi brakuje, po raz kolejny oto Cię proszę. Prócz tych szczególnych łask, które już wymieniłem pragnę prosić Cię o: *prywatne intencje*. Dziękuję Ci, za wszelkie łaski które już od Ciebie dostałem. Ojcze Pio, wiem,że wielu rzeczy nie jestem godzien, że wielu rzeczy nie umiem i,że mało rozumiem. Chcę rozumieć, ale najbardziej chyba chcę zaufać, naucz mnie zaufania do Boga, którego też mi potrzeba, a które tak ciężko nie raz osiągnąć. Ojcze Pio, chcę powiedzieć Ci,że kocham Cię , nie tylko za wszystkie łaski które już dostałem ,za to,że po prostu jesteś. Amen.
Oficjalna strona bloga.
Zapraszam na oficjalną stronę mojego bloga, która jest na facebooku.
Link: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?fref=ts
*Masz jakieś pytania?
*Jakieś uwagi?
Skontaktuj się ze mną na stronie!
Link: https://www.facebook.com/GoRn.Mateusz/?fref=ts
*Masz jakieś pytania?
*Jakieś uwagi?
Skontaktuj się ze mną na stronie!
sobota, 15 kwietnia 2017
Bóg czeka...
Jak to napisałem w poprzednim poście, Bóg kocha nas bezgranicznie. I czeka na to, abyśmy go pokochali. Uwierzcie, miłość pokona i naprawi wszystko. Jeszcze trwamy w Triduum Paschalnym, który jutro się zakończy, spójrzcie na krzyż i pomyślcie: Co Pan Jezus powiedziałby do Was? Może to będą te słowa: Umarłem ,,żebyś mógł żyć, kiedy Ty mnie pokochasz?". Jeśli człowiek nie zacznie doceniać rzeczy danych nam od Boga, to nie doceni niczego. Jak to było na początku, Bóg czeka ,abyśmy go pokochali nie każ mu czekać, ale zrób to czego On pragnie, bowiem On zrobił już to co Ty pragniesz.
czwartek, 6 kwietnia 2017
Bóg Cię kocha.
Miłość to nie tylko rzeczy, które można dać drugiemu człowiekowi.
Prawdziwa miłość jest jednocześnie mądrością, światłem i umiejętnością.
Dzisiaj miało miejsce moje Bierzmowanie, najpiękniejszy dzień w moim życiu. Podczas kazania biskup powiedział o pewnej sytuacji: Podczas Komunii Świętej pod chórem stała osoba, która nie przystępowały do Komunii Świętej, wtem ksiądz celebrans podszedł do niego, bez puszki, i położył mu rękę na prawym ramieniu przy czym powiedział ,,Bóg Cię kocha" następnie wrócił do ołtarza. Reakcja tej osoby była taka,że pod koniec Mszy Świętej łkała*. Potem opisał to tymi słowami: ,,Niewiarygodne,że Bóg kocha takiego nędznika jak ja". To niewiarygodne, że Bóg kocha nas mimo wszelkich naszych grzechów, słabości i zaniedbań, które są na naszych życiowych drogach. Historia sama w sobie mnie urzekła, bo ma swój wspaniały przekaz. Miłość Boża nie ma granic, co to właściwie znaczy? To nie jest jak z naszymi ziemskimi miłościami, typu chłopak, dziewczyna, że pokłócimy się z nimi i potem już nie ma tej miłości. Miłość od Boga bije bezgranicznie, czyli NIGDY się nie skończy. Bóg kochał nas, oraz wiedział o nas za nim się poczęliśmy w łonie naszych matek. Kocha nas takimi jakimi jesteśmy, kocha nas bo wie, czego w życiu pragniemy i to On nam chce to dać. Poprzez sakrament Bierzmowania, moment kiedy zstąpił na mnie Duch Święty był niezwykle wyjątkowy, z początku nie miałem świadomości co się właściwie stało, ale potem uświadomiłem sobie,że jest inaczej. To co czuję teraz, po tym sakramencie jest nie do opisania, to coś jednocześnie cudownego i pięknego, jednocześnie to też odpowiedzialność jaką wziąłem na swoje ramiona. Sakrament Bierzmowania jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej - dla mnie te słowa mają wiele znaczeń. Przede wszystkim jedno z nich to jest to, że stajemy się Świątynią Ducha Świętego, który przebywa w nas i chroni nas od zguby. Przeżycie tego sakramentu jest dla mnie wielką radością, czymś czego na pewno w swoim życiu nigdy nie zapomnę. Bez tego sakramentu nie dostrzegałbym tyle, ile dostrzegłem teraz. Samo w sobie,że dostałem Krzyż po Bierzmowaniu , który będzie mi przypominał o nim , świadczy o tym,że chyba większego nie mieli :D, lecz tak na poważnie to świadczy samo w sobie o ogromnej miłości Boga do człowieka, takiej,że jest gotów zrobić dla nas wszystko. Samo w sobie to,że spełnia nasze prośby, to już świadczy o tym,że jest gotów zrobić dla nas wszystko.
Za pewne większość z Was czytała post ,,dlaczego?", dzisiaj mój znajomy zadał do mnie to pytanie. Opowiedział mi całą sytuację, mówił: ,,zaprosiłem swoich dwóch prawdziwych przyjaciół na Bierzmowanie, którzy wcześniej mi mówili,że będą, samo to słowo ,,będę" sprawiło mnie w wielką radość i dumę,że mam takich przyjaciół. Lecz niestety los jest taki,że jeden powiedział,że sam służyć nie będzie, drugi natomiast,że jest chory i wymiotował, taki chory, a dzisiaj widziałem go na rowerze. Szczerze mówiąc jeśliby powiedzieli wprost,że nie będą to by wystarczyło, ale jednak zrobili mi nadzieję". Niestety w życiu bywa,że osoby, na których nam zależy , czasem nas zawodzą, wprawdzie oni mogli nie mówić kłamstw, nie bawić się w te kłamstwa, bo czasem z kłamstw różne rzeczy wynikaj. Moi drodzy, kiedy człowiek nas zawodzi Bóg nas nigdy nie zawodzi, samo to,że żyjemy jest ogromnym darem od Boga, każda chwila, przepraszam, sekunda życia jest niezwykłym darem od Boga którym powinniśmy się cieszyć. Przez każdą sekundę Bóg nam pokazuje jak nas kocha, samo to,że czytacie dzisiaj ten post, to też jest miłością od Boga, który ogromnie Was kocha i chce, aby Jego uczucie było odwzajemnione. Jego miłość trwać będzie na wieki i nigdy się nie skończy. Pamiętajmy o tym z każdym dniem, bo bez Niego, nas by nie było i bez Niego, niczego by nie było.
*Łkać - w staro dawnym języku ,,płakać".
Prawdziwa miłość jest jednocześnie mądrością, światłem i umiejętnością.
Dzisiaj miało miejsce moje Bierzmowanie, najpiękniejszy dzień w moim życiu. Podczas kazania biskup powiedział o pewnej sytuacji: Podczas Komunii Świętej pod chórem stała osoba, która nie przystępowały do Komunii Świętej, wtem ksiądz celebrans podszedł do niego, bez puszki, i położył mu rękę na prawym ramieniu przy czym powiedział ,,Bóg Cię kocha" następnie wrócił do ołtarza. Reakcja tej osoby była taka,że pod koniec Mszy Świętej łkała*. Potem opisał to tymi słowami: ,,Niewiarygodne,że Bóg kocha takiego nędznika jak ja". To niewiarygodne, że Bóg kocha nas mimo wszelkich naszych grzechów, słabości i zaniedbań, które są na naszych życiowych drogach. Historia sama w sobie mnie urzekła, bo ma swój wspaniały przekaz. Miłość Boża nie ma granic, co to właściwie znaczy? To nie jest jak z naszymi ziemskimi miłościami, typu chłopak, dziewczyna, że pokłócimy się z nimi i potem już nie ma tej miłości. Miłość od Boga bije bezgranicznie, czyli NIGDY się nie skończy. Bóg kochał nas, oraz wiedział o nas za nim się poczęliśmy w łonie naszych matek. Kocha nas takimi jakimi jesteśmy, kocha nas bo wie, czego w życiu pragniemy i to On nam chce to dać. Poprzez sakrament Bierzmowania, moment kiedy zstąpił na mnie Duch Święty był niezwykle wyjątkowy, z początku nie miałem świadomości co się właściwie stało, ale potem uświadomiłem sobie,że jest inaczej. To co czuję teraz, po tym sakramencie jest nie do opisania, to coś jednocześnie cudownego i pięknego, jednocześnie to też odpowiedzialność jaką wziąłem na swoje ramiona. Sakrament Bierzmowania jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej - dla mnie te słowa mają wiele znaczeń. Przede wszystkim jedno z nich to jest to, że stajemy się Świątynią Ducha Świętego, który przebywa w nas i chroni nas od zguby. Przeżycie tego sakramentu jest dla mnie wielką radością, czymś czego na pewno w swoim życiu nigdy nie zapomnę. Bez tego sakramentu nie dostrzegałbym tyle, ile dostrzegłem teraz. Samo w sobie,że dostałem Krzyż po Bierzmowaniu , który będzie mi przypominał o nim , świadczy o tym,że chyba większego nie mieli :D, lecz tak na poważnie to świadczy samo w sobie o ogromnej miłości Boga do człowieka, takiej,że jest gotów zrobić dla nas wszystko. Samo w sobie to,że spełnia nasze prośby, to już świadczy o tym,że jest gotów zrobić dla nas wszystko.
Za pewne większość z Was czytała post ,,dlaczego?", dzisiaj mój znajomy zadał do mnie to pytanie. Opowiedział mi całą sytuację, mówił: ,,zaprosiłem swoich dwóch prawdziwych przyjaciół na Bierzmowanie, którzy wcześniej mi mówili,że będą, samo to słowo ,,będę" sprawiło mnie w wielką radość i dumę,że mam takich przyjaciół. Lecz niestety los jest taki,że jeden powiedział,że sam służyć nie będzie, drugi natomiast,że jest chory i wymiotował, taki chory, a dzisiaj widziałem go na rowerze. Szczerze mówiąc jeśliby powiedzieli wprost,że nie będą to by wystarczyło, ale jednak zrobili mi nadzieję". Niestety w życiu bywa,że osoby, na których nam zależy , czasem nas zawodzą, wprawdzie oni mogli nie mówić kłamstw, nie bawić się w te kłamstwa, bo czasem z kłamstw różne rzeczy wynikaj. Moi drodzy, kiedy człowiek nas zawodzi Bóg nas nigdy nie zawodzi, samo to,że żyjemy jest ogromnym darem od Boga, każda chwila, przepraszam, sekunda życia jest niezwykłym darem od Boga którym powinniśmy się cieszyć. Przez każdą sekundę Bóg nam pokazuje jak nas kocha, samo to,że czytacie dzisiaj ten post, to też jest miłością od Boga, który ogromnie Was kocha i chce, aby Jego uczucie było odwzajemnione. Jego miłość trwać będzie na wieki i nigdy się nie skończy. Pamiętajmy o tym z każdym dniem, bo bez Niego, nas by nie było i bez Niego, niczego by nie było.
*Łkać - w staro dawnym języku ,,płakać".
sobota, 1 kwietnia 2017
,,Złość"
Złość mi nic w życiu nie dała.
Tylko zawsze moją sytuację pogarszała.
Chciałbym by jej nie było, ale ona sama przychodzi,
mi nie jest miło. Szkoda mi wszystkich, którzy jej ulegli,
bo sam nim jestem i będę bez przerwy, choć czasem
w mniejszym stopniu. Zawsze będę w małej lub dużej
cierpliwości. Bo złość można pokonać i do tego będę dążyć.
Autor: Mateusz Orzeł
Tylko zawsze moją sytuację pogarszała.
Chciałbym by jej nie było, ale ona sama przychodzi,
mi nie jest miło. Szkoda mi wszystkich, którzy jej ulegli,
bo sam nim jestem i będę bez przerwy, choć czasem
w mniejszym stopniu. Zawsze będę w małej lub dużej
cierpliwości. Bo złość można pokonać i do tego będę dążyć.
Autor: Mateusz Orzeł
piątek, 31 marca 2017
,,Depresja"
Ciągle w naszym życiu,
są inni ludzie,
którzy inaczej wiedzą, co mówią.
Nie wiedzą za wiele,
trudności wiele mają,
ciągle ich smutek,
słychać z oddali,
jakże dobrze, Boże piękny,
że mnie to nie dotyczy,
byle,żeby mój smutek, nigdy nie zmienił
się w goryczę.
Oby dalej takteż było, kiedy mej rodziny w cale
to nie dotyczyło. Chociaż nadal, szkoda mi tych
ludzi, którzy swoje chęci w życiu mają,
lecz choroba ich wykańcza,
oni daleko nie pognają.
Autor: Mateusz Orzeł
są inni ludzie,
którzy inaczej wiedzą, co mówią.
Nie wiedzą za wiele,
trudności wiele mają,
ciągle ich smutek,
słychać z oddali,
jakże dobrze, Boże piękny,
że mnie to nie dotyczy,
byle,żeby mój smutek, nigdy nie zmienił
się w goryczę.
Oby dalej takteż było, kiedy mej rodziny w cale
to nie dotyczyło. Chociaż nadal, szkoda mi tych
ludzi, którzy swoje chęci w życiu mają,
lecz choroba ich wykańcza,
oni daleko nie pognają.
Autor: Mateusz Orzeł
czwartek, 30 marca 2017
List od Boga
Dzisiaj minął drugi dzień rekolekcji, wczoraj dostawaliśmy list od Boga, który przeczytałem także wczoraj, ale słowa rozważałem do dzisiaj. Moi drodzy, list od Boga, który jest poniżej został napisany przez Grupę Biblijną. W liście są zawarte fragmenty z Pisma Świętego pięknie poukładane w list. Przy czytaniu listu wzruszyłem się, ponieważ jest on bardzo wzruszający. Może w przyszłości uda mi się napisać coś podobnego, na prawdę wielka szkoda,że nie jest on mojego autorstwa. Dlaczego właściwie zamieszczam tutaj ten list? Ponieważ nie każdy będzie miał okazję mieć go w ręce, a każdy kto go przeczyta sądzę,że zmieni się, albo choćby nawet będzie miał ten list pod ręką. Kończąc, życzę wszystkim miłego rozważania listu.
List od Boga:
Moje ukochane dziecko!
Być może, nie znasz Mnie jeszcze dobrze, ale Ja wiem o tobie wszystko (Ps 139,1).
Wiem kiedy siadasz i kiedy wstajesz (Ps 139,2).
Znam każdy twój krok (Ps 139,3).
Nawet włosy na twojej głowie są policzone (Mt 10,29-31),
bo stworzyłem cię na Moje podobieństwo (Rdz 1,27).
Ja sprawiam, że żyjesz, poruszasz się i istniejesz, ponieważ jesteś moim dzieckiem
(Dz 17,28).
Znałem cię jeszcze zanim się począłeś (Jr 1,4-5).
Wybrałem cię już w dniu stworzenia (Ef 1,11-12).
Nie jesteś dziełem przypadku, bo twoje dni zapisane są w Mojej księdze (Ps 139, 15-16).
Ja zdecydowałem, kiedy się urodzisz i gdzie będziesz żył (Dz 17,26).
Jesteś wspaniale, cudownie stworzony (Ps 139,14).
Ukształtowałem cię w łonie twojej matki (Ps 139, 13).
I dałem ci ujrzeć świat w dniu twych narodzin (Ps 71,6).
Ci, którzy mnie nie znają stawiają mnie w złym świetle (J 8, 40-45).
Lecz Ja nie jestem zły, nie jestem odległy, Moją miłość do ciebie objawiłem przez Jezusa
(1 J 4, 9 - 10).
I pragnę wylać ją na ciebie obficie, ponieważ jesteś Moim dzieckiem, a Ja twoim Ojcem
(1 J 3,1).
Chcę zaoferować ci więcej niż twój ziemski ojciec kiedykolwiek mógłby ci dać (Mt 7,11).
bo Ja jestem doskonałym Ojcem (Mt 5,48).
Każdy dobry dar, jaki otrzymujesz, pochodzi ode Mnie (Jk 1,17).
bo Ja znam wszystkie twoje potrzeby i zaspokajam je (Mt 6, 31-33).
Chcę dać ci nadzieję na przyszłość (Jr 29,11).
ponieważ umiłowałem cię odwieczną miłością (Jr 31,3).
Mam więcej myśli o tobie niż jest piasku na brzegu morza (Ps 139, 17-18).
Raduję się z ciebie (So 3,17).
I nigdy nie przestanę czynić dobra w twoim życiu (Jr 32,40).
bo jesteś tym, co mam najdroższego, jesteś moją szczególną własnością (Wj 19,5).
Z całej duszy i serca pragnę osadzić cię w twojej ziemi (Jr 32,41).
Chcę ci pokazać wielkie i wspaniałe rzeczy (Jr 33,3).
Jeśli będziesz Mnie szukał z całego serca, znajdziesz Mnie (Pwt 4,29).
Raduj się we Mnie, a spełnię pragnienia twego serce (Psalm 37,4).
Ponieważ to Ja ci daję dobre pragnienia twego serca (Flp 2,13).
Mogę zrobić dla ciebie więcej niż możesz sobie wyobrazić (Ef 3,20),
ponieważ Ja jestem twoją największą zachętą (2 Tes 2, 16-17).
Jestem Ojcem, który pociesza w kłopotach (2 Kor 1, 3-4).
Gdy twoje serce jest złamane, jestem blisko (Ps 34,19).
Tak jak pasterz niesie owcę, tak Ja noszę cię blisko Swego serca (Iz 40,11).
Przyjdzie dzień, gdy zetrę wszelką łzę z twoich oczu, i zabiorę ból jakiego doznałeś tu na ziemi
(Ap 21, 3-4).
Jestem twoim Ojcem, i kocham cię tak mocno jak Mego Syna, Jezusa, w Jezusie wyraziłem
Swą miłość do ciebie (J 17,26).
On jest doskonałym Moim obrazem (Hbr 1,3).
On przyszedł, by pokazać, że jestem z tobą, a nie przeciwko (Rz 8,31), oraz by
powiedzieć ci,że twoich grzechów nie liczę (2 Kor 5, 18-19).
Jezus umarł abyś mógł dostąpić pojednania (2 Kor 5, 18-19). Jego śmierć jest najwyższym wyrazem Mojej miłości (1 J 4,10).
Oddałem wszystko co kochałem, by zyskać twoją miłość (Rz 8, 31-32).
Jeśli uznasz Mego Syna, Jezusa, w darze otrzymasz Mnie (1 J 2,23).
I już nigdy nic nie odłączy cię od Mojej miłości (Rz 8, 38-39).
Wróć do domu, a wydam przyjęcie, jakiego niebo jeszcze nie widziało (Łk 15,7).
Jestem twoim Ojcem i zawsze nim będę (Ef 3, 14-15).
A teraz chcę zapytać ciebie; CZY CHCESZ ZOSTAĆ MOIM DZIECKIEM? (J 1, 12-13).
Pamiętaj, czekam na ciebie, wyglądam ciebie! (Łk 15, 11-32)
List od Boga:
Moje ukochane dziecko!
Być może, nie znasz Mnie jeszcze dobrze, ale Ja wiem o tobie wszystko (Ps 139,1).
Wiem kiedy siadasz i kiedy wstajesz (Ps 139,2).
Znam każdy twój krok (Ps 139,3).
Nawet włosy na twojej głowie są policzone (Mt 10,29-31),
bo stworzyłem cię na Moje podobieństwo (Rdz 1,27).
Ja sprawiam, że żyjesz, poruszasz się i istniejesz, ponieważ jesteś moim dzieckiem
(Dz 17,28).
Znałem cię jeszcze zanim się począłeś (Jr 1,4-5).
Wybrałem cię już w dniu stworzenia (Ef 1,11-12).
Nie jesteś dziełem przypadku, bo twoje dni zapisane są w Mojej księdze (Ps 139, 15-16).
Ja zdecydowałem, kiedy się urodzisz i gdzie będziesz żył (Dz 17,26).
Jesteś wspaniale, cudownie stworzony (Ps 139,14).
Ukształtowałem cię w łonie twojej matki (Ps 139, 13).
I dałem ci ujrzeć świat w dniu twych narodzin (Ps 71,6).
Ci, którzy mnie nie znają stawiają mnie w złym świetle (J 8, 40-45).
Lecz Ja nie jestem zły, nie jestem odległy, Moją miłość do ciebie objawiłem przez Jezusa
(1 J 4, 9 - 10).
I pragnę wylać ją na ciebie obficie, ponieważ jesteś Moim dzieckiem, a Ja twoim Ojcem
(1 J 3,1).
Chcę zaoferować ci więcej niż twój ziemski ojciec kiedykolwiek mógłby ci dać (Mt 7,11).
bo Ja jestem doskonałym Ojcem (Mt 5,48).
Każdy dobry dar, jaki otrzymujesz, pochodzi ode Mnie (Jk 1,17).
bo Ja znam wszystkie twoje potrzeby i zaspokajam je (Mt 6, 31-33).
Chcę dać ci nadzieję na przyszłość (Jr 29,11).
ponieważ umiłowałem cię odwieczną miłością (Jr 31,3).
Mam więcej myśli o tobie niż jest piasku na brzegu morza (Ps 139, 17-18).
Raduję się z ciebie (So 3,17).
I nigdy nie przestanę czynić dobra w twoim życiu (Jr 32,40).
bo jesteś tym, co mam najdroższego, jesteś moją szczególną własnością (Wj 19,5).
Z całej duszy i serca pragnę osadzić cię w twojej ziemi (Jr 32,41).
Chcę ci pokazać wielkie i wspaniałe rzeczy (Jr 33,3).
Jeśli będziesz Mnie szukał z całego serca, znajdziesz Mnie (Pwt 4,29).
Raduj się we Mnie, a spełnię pragnienia twego serce (Psalm 37,4).
Ponieważ to Ja ci daję dobre pragnienia twego serca (Flp 2,13).
Mogę zrobić dla ciebie więcej niż możesz sobie wyobrazić (Ef 3,20),
ponieważ Ja jestem twoją największą zachętą (2 Tes 2, 16-17).
Jestem Ojcem, który pociesza w kłopotach (2 Kor 1, 3-4).
Gdy twoje serce jest złamane, jestem blisko (Ps 34,19).
Tak jak pasterz niesie owcę, tak Ja noszę cię blisko Swego serca (Iz 40,11).
Przyjdzie dzień, gdy zetrę wszelką łzę z twoich oczu, i zabiorę ból jakiego doznałeś tu na ziemi
(Ap 21, 3-4).
Jestem twoim Ojcem, i kocham cię tak mocno jak Mego Syna, Jezusa, w Jezusie wyraziłem
Swą miłość do ciebie (J 17,26).
On jest doskonałym Moim obrazem (Hbr 1,3).
On przyszedł, by pokazać, że jestem z tobą, a nie przeciwko (Rz 8,31), oraz by
powiedzieć ci,że twoich grzechów nie liczę (2 Kor 5, 18-19).
Jezus umarł abyś mógł dostąpić pojednania (2 Kor 5, 18-19). Jego śmierć jest najwyższym wyrazem Mojej miłości (1 J 4,10).
Oddałem wszystko co kochałem, by zyskać twoją miłość (Rz 8, 31-32).
Jeśli uznasz Mego Syna, Jezusa, w darze otrzymasz Mnie (1 J 2,23).
I już nigdy nic nie odłączy cię od Mojej miłości (Rz 8, 38-39).
Wróć do domu, a wydam przyjęcie, jakiego niebo jeszcze nie widziało (Łk 15,7).
Jestem twoim Ojcem i zawsze nim będę (Ef 3, 14-15).
A teraz chcę zapytać ciebie; CZY CHCESZ ZOSTAĆ MOIM DZIECKIEM? (J 1, 12-13).
Pamiętaj, czekam na ciebie, wyglądam ciebie! (Łk 15, 11-32)
TWÓJ BÓG OJCIEC
Subskrybuj:
Posty (Atom)